19 lis 2016

Dlaczego tak...niepoważnie?

Polityka już od dawna staje się (stała się?) częścią popkultury. Nie warto mieć jakichkolwiek złudzeń, że poważne i głębokie dyskusje telewizyjne czy nawet radiowe są rzeczywiście poważne. Gdy jest za dużo powagi a za mało zabawy to widza czy słuchacza jest za mało. Zamiast tego dominuje pop- polityka, w która w sposób popularny i coraz bardziej przystępny i możliwie bezbolesny dostarcza ludziom publicystyki. Wysoko trzymać sztandar starają się jeszcze dziennikarze piszący dla tygodników opinii. Jednak jak sama nazwa zdaje się wskazywać – ich celem jest kształtowanie opinii a może nawet lepiej napisać – formułowanie takich opinii, jakie czytelnicy chcą poznać, aby utwierdzić się w swoich przekonaniach. Tymczasem, to nie jest tak, że my mamy jakieś poglądy, to poglądy oraz przekonania mają nas i bardzo łatwo a także niepostrzeżenie można minąć granicę, gdy zaczynamy myśleć i mówić tezami, frazami i opiniami innych (mądrzejszych może, bo pojawiających się w TV osób). Nie chcę już pisać o etatowych ekspertach i znawcach, bo to widzi już każdy, kto się takimi tematami interesuje.


Niestety, polityka pozostaje strefą bardzo poważną, bo od naszych wyborów i poglądów zależą nie tylko nasze losy, ale i losy potomnych. Wymaga ona zatem odpowiedzialności, wnikliwości i nieustannego dążenia do prawdy, jaka by ona nie była. Rzeczywistość trzeba analizować, jak robią to naukowcy a nie szermować swoim światopoglądem. Światopoglądem, który mnie, jako politologa a nawet poniekąd dziennikarza, bardzo mało interesuje. A tak naprawdę, wcale.

29 cze 2016

wczasowisko



plaża ma urok psa i swąd uroczysk, merda trzciną
na warującej czaszce jeziora. czynne słońce naciera
osłupiałą wodę, w pojedynkę: na zaschnięty ogień

białe ciałka podlotków, bezładne dla seryjnych wędkarzy
na molo czekają pociągów, w głąb. młokosy z wrzosowisk
egzekwują przerzuty z głębi pola: między antyciała lampucer,

czerwone łebki superjednostek, lafiryndy w zwrotniku raka,
starowinki wymoszczone w grajdołach. niewydarzeni na przyczółku

do nieistnienia, jak bryza na ścianie ośrodka wypoczynkowego
niedoczynni, na tarczy, upału. staję się tam bywalcem, zapuszczonym
tubylcem: rylcem na piasku. blisko od wody, blisko odludzi

dog days are over, dog days are over

(lewą ręką ciemności jest światło
w prawej trzyma trzcinkę)





22 cze 2016

Barany. Islandzka opowieść o dwóch capach

Po obejrzeniu Fusi’ego zapragnąłem raz jeszcze zanurzyć się w chłodny islandzki klimat. „Barany. Islandzka opowieść” czyli produkcja skandynawska z polską koprodukcją okazuje się filmem dalece chłodniejszym i ascetycznym. W drugoplanowej roli pojawia się zwalista sylwetka Gunnara Jonssona, czyli Fusiego ukrytego za wielką brodą.

Film opowiada w oszczędny sposób historię dwóch braci, hodowców owiec w cichej dolinie. Z niewyjaśnionych powodów bracia od dawien dawna nie rozmawiają ze sobą, choć mieszkają obok siebie w skromnych domkach. W tle pojawiają się szerokie panoramy surowego islandzkiego klimatu, czyli domniemanej od wieków ultima thule, wyspy stanowiącej koniec świata.

5 cze 2016

On tu znowu jest – inna komedia o Hitlerze

Niemiecka komedia – to brzmi mało komediowo, bo Niemcom z zasady ponoć brakuje swobody i poczucia humoru, a określenie „niemiecka komedia” brzmi jak oksymoron.

Zatem kolejna niemiecka komedia o Hitlerze? Był już przecież film pokazujący to ponure indywiduum, jako osobnika o mentalność dziecka, bawiącego się gumową kaczuszką w wannie. Także słynna scena z „Upadku”, w oryginalnym sensie nie-komediowa, na wskutek licznych przeróbek dialogowych stała się kultowym memem. Zresztą, początek tej sceny został w filmie lekko sparodiowany, ale na miejscu Hitlera jest dyrektor stacji telewizyjnej.

Czym zatem jest film „Er ist wieder da”? To komedia, która czasem sili się na komediowość a chwilami ma więcej uroku. Oczywiście, jeśli film z Hitlerem w roli głównej może mieć urok. Ważniejszą jednak stroną jest część paradokumentalna. Momenty, gdy aktor odgrywający postać zbrodniarza wychodzi na ulice i rozmowa w ludźmi. Jawnie i wprost wygłasza tezy wodza III Rzeszy, prowokuje, a mimo to przechodnie często się z nim zgadzają. Pragną przywrócenia obozów, porządku i Niemiec dla Niemców. Hitler wpada również do siedziby NPD i robi im wyrzuty, że tylko siedzą i niczego nie dokonali.

31 maj 2016

Etgar Keret – pisarz na luzie


O Etgarze Kerecie – izraelskim pisarzu średniego pokolenia dowiedziałem się w momencie, gdy zostało potwierdzone jego… polskie obywatelstwo. Jego rodzice pochodzą z Polski, posiadali przed wojną polskie obywatelstwo, mówili po polsku. Swoich dzieci w Izraelu języka nie uczyli, ale jak wspomina sam autor, wykorzystywali język polski, aby porozumiewać się w tajemnicy przed nim i jego rodzeństwem.

Często można usłyszeć, że szkoła nie uczy czytania dla przyjemności a katorga z nieżyciowymi lekturami szkolnymi (na które w wielu przypadkach jest się za młodym) skutecznie zniechęca do czytania w ogóle. O poezji nie wspomnę, bo tu pojawia się żarówka nad głową z napisem "co autor miał na myśli" i weź tu zgaduje nastolatku, co ten odległy Tobie, wiekowo i mentalnie, facet lub kobieta mieli na myśli. W przypadku twórczości Kereta nie ma takich obaw. Od początku miałem wrażenie, jakbym czytał opowiadania co najmniej rówieśnika albo faceta, który nie ma najmniejszego zamiaru mnie zanudzać, ani pouczać. Po prostu, czytam teksty nieco starszego kolegi, który ma nieco większe doświadczenia i przemyślenia, ma dystans do siebie i świata i chce się tym ze mną podzielić. Wszystko.

27 maj 2016

Fúsi – niepiękny czterdziestoletni


Film islandzkiego twórcy Dagura Kari (choć wykształconego w Danii), znanego choćby z filmu „Noi Albinoi”, opowiada historię pewnego czterdziestolatka, który pierwszy raz w życiu się zakochał. Fusi wyróżnia się nadwagą, nieśmiałością, małomównością oraz tym, że jego największą pasją jest układanie makiet bitew z II wojny światowej oraz rozgrywanie gier z jedynym (chyba) kolegą.

Bohater, w żaden sposób nieheroiczny, mieszka z matką i jej przyjacielem, pracuje na lotnisku przy załadunku i rozładunku samolotów i przez cały okres pracy ani razy nie wziął urlopu. Poza tym słucha metalu, ma długie, choć mocno przerzedzone włosy i nosi kitkę. Świat zewnętrzny ociera się tylko o Fusiego, a raczej go opływa. W pracy, poprzez swoje odseparowanie od reszty, jest trochę poniżany i docierany.

Sytuacja zaczyna się nieco zmieniać, gdy zagaduje do dziewczynka z sąsiedztwa a potem dostaje od przyjaciela matki w prezencie kapelusz kowbojski i skierowanie na darmowy kurs tańca. Tam poznaje przypadkiem (a raczej ona zapoznaje jego) pewną sympatyczną blondynkę, którą odwozi w czasie burzy do domu.

23 maj 2016

Muniek


Ostatnimi czasy śmielej zacząłem czytać biografie, w szczególności w formie „wywiadu-rzeki”. Niedawno zapoznałem się w ten sposób z biografią Władysława Bartoszewskiego i Zygmunta Staszczyka. Jak widać dobór postaci może wydawać się dość skrajny, ale również w życiu Muńka dość istotne miejsce zajmuje zainteresowanie dla spraw społeczno – politycznych.

Rozmowę z Muńkiem przeprowadził znany dziennikarz muzyczny Grzegorz Brzozowicz a opowieść snuje się od lat dziecinnych aż po namacalną współczesność. W rozmówcy czuć duszę rockendrollowca – punkowca, w którym wciąż tli się dawna fascynacja punk-rockiem. Nie ma tutaj koturnu, ani próby pozowania na autorytet. Wprost przeciwnie, lider T.Love zwraca uwagę, że w żadnym przypadku nie przemawia jako „głos pokolenia”, ale wyłącznie w swoim imieniu. Wyjaśnia na przykład, dlaczego zagrali na koncercie Disco polo za co zostali napiętnowani w Jarocinie. Odczarowuje życie na robotniczym osiedlu w Częstochowie w latach 70., gdzie wcale tak groźnie nie bywało, a wyjęte ze śmietnika przez podwórkową ferajnę egzemplarze „Bravo”, stały się wspólnym dobrem. Wspomina czasy dominacji długowłosych kolesi z gitarami akustycznymi i szaloną popularnością glamrocka (szczególnie T.Rex i Slade).

16 maj 2016

Trzy wiersze Pawła Kobylewskiego


Paweł Kobylewski – urodzony w 1984 roku w Bielsku-Białej, w Cygańskim Lesie. Ukończył pedagogikę oraz filozofię na Uniwersytecie Śląskim. Jest laureatem kilkunastu konkursów literackich i turniejów jednego wiersza o zasiągu lokalnym i ogólnopolskim w tym m.in.: TJW im. S. Horaka (2011,2015), OKP im. R.M. Rilkego (2001), OKP im. R. Wojaczka (2-14), OKP Struna Orficka im. W.Bąka (2014), OKP im. M.Kajki (2014), Połów. Poetyckie Debiuty 2014-2015. Jego wiersze były drukowane m.in. w „Ślasku” i „Toposie”. Jest współautorem i redaktorem bloga literackiego JONASZ.



na tropie mistrza

mieszkaliśmy wówczas przy bazarze i wiedzieliśmy dobrze
co znaczy made In China było tego na tony rożnokolorowe
wachlarze zegarki parasolki to był nasz złoty wiek

gdy pojawił się w deszczu okryty brezentową płachtą wydawało
się nam że śnimy wyruszyliśmy za nim w popękanych łodziach
wiosłując pałeczkami powiedziałaś wtedy zrób chociaż zdjęcie tęczy

oczy wszystkich zwrócone były w stronę kamer to tam ponoć
widziano go po raz ostatni jak chodził po niebie gołymi stopami
krople potu zaprowadziły nas gdzieś indziej nad opuszczone stadiony

szliśmy wzdłuż wyblakłych linii po wysokiej do kolan murawie ostrożnie
mówiłaś chcę mieć jego koszulkę kiedy weszliśmy do szatni nie było już
nikogo tylko jakiś bezpański pies włóczył się bez celu

6 maj 2016

Guguły – Wioletta Grzegorzewska


Zbiór opowiadań Wioletty Grzegorzewskiej znalazł się w ścisłym finale Literackiej Nagrody Nike 2015 oraz otrzymał nominację do Nagrody Literackiej Gdynia. W stosunkowo skromnym objętościowo zbiorze autorka zawarła krótkie opowiadania dotyczące okresu dojrzewania w niewielkiej wsi pod Siewierzem. W Hektarach, bo tam toczy się akcja większości opowieści, mała Wiola styka się z pierwszą śmiercią, rytuałami domowymi i lokalnymi, szkolnymi akcjami, tajemnicami i zapachami przyrody a także z przesądami i starymi historiami.


28 kwi 2016

Mocna kawa wcale nie jest taka zła… bo jest dobra


Do tej pory tylko raz zdarzyło mi się napisać o filmie krótkometrażowym - Opowieści z chłodni i teraz nadeszła wiekopomna chwila, aby napisać po raz drugi.

„Mocna kawa wcale nie jest taka zła” to short niespełna 50 minutowy, ale czas ten został tak konkretnie zagospodarowany, że można by rzec, chciałoby się więcej. Scenariusz sporządzony przez reżysera Aleksandra Pietrzaka oparty został na dramacie Normana Fostera „Mending fences” („Naprawiając płoty”). Trzeba przyznać, że adaptacja do polskich warunków została przeprowadzona na tyle sprawnie, że historia brzmi i wygląda bardzo swojsko. Duża w tym zasługa dialogów, które naturalnie wybrzmiewają oraz odtwórców trzech ról, aktorów i aktorki ze sporym, choć nieoczywistym, potencjałem satyrycznym.

26 kwi 2016

Wiedźma, czyli toksyczni rodzice i czarny kozioł

„Wiedźma” jest horrorem, który zasadniczo odżegnuje się od współczesnego, popularnego schematu. Debiutant Robert Eggers poprzez precyzyjne kadry, realistyczne dialogi i sposób poprowadzenia historii i aktorów, stworzył film, który jest udanym hołdem dla jego pasji. Eggersa interesują bowiem stare przekazy, legendy, pamiętniki i zeznania świadków dotyczące fenomenu wiedźm w kulturze. W sposób autorski oparł na tych świadectwach scenariusz filmu, w którym wprowadza swoisty synkretyzm realizmu i świata legend.


Początek XVII wieku, Nowa Anglia i trudne życie osadników na obcej jeszcze ziemi. Z bliżej nieokreślonych powodów William (Ralph Ineson) wraz z rodziną zostają wygnani ze społeczności purytan i zakładają własną farmę pod lasem. Bez wsparcia sąsiadów i o dzień drogi (konno) od innych ludzkich osad są skazani na siebie o wiele bardziej, niż dotychczas. Znaczna część prac domowych oraz opieka na młodszym rodzeństwem spada na barki najstarszej – Thomasin (Anya Taylor – Joy). Nieco młodszy Caleb (Harvey Scrimshaw) zajmuje miejsce obok ojca, który ma zamiar stopniowo uczyć go męskich obowiązków. W domu się jednak nie przelewa a większość hodowanej kukurydzy nie nadaje się do jedzenia. Rodzinie stopniowo zagraża zimowy głód, ale punktem zapalnym narastającego napięcia zostaje moment, gdy nagle spod opieki Thomasin znika najmłodsze z dzieci.

19 kwi 2016

Bitwa o tajemnice


Służby wywiadowcze Polski i Niemiec 1918 -1939


Książka Władysława Kozaczuka nie jest niestety beletrystyką, ani nie czyta się jej łatwo (szczególnie na początku). Książka jest w zasadzie pozycją naukowo – popularnonaukową a autor nie jest pisarzem, ale badaczem. Wznawiana i uzupełniania była pierwszym opracowaniem dotyczącym walki służb specjalnych Polski i Niemiec w okresie międzywojennym. Autor bardzo dokładnie odtwarza schematy (i ewolucje) organizacyjne obu służb, naświetla sytuację międzynarodową, wspomina o konfliktach kadrowych w „polskiej dwójce” oraz, co szczególnie ciekawe dla popularnego czytelnika, przedstawia najbardziej spektakularne (najlepsze?) akcje polskiego wywiadu.


14 kwi 2016

Trzy wiersze Marcina Jurzysty

Marcin Jurzysta -  ur. 1983, Poeta, doktor literaturoznawstwa, krytyk literacki. Debiutował w toruńskim „Undergruncie”. Laureat m.in. Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Haliny Poświatowskiej w Częstochowie, Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Rafala Wojaczka w Mikołowie i Międzynarodowego Konkursu „OFF Magazine” w Londynie. Wydał książkę poetycką "ciuciubabka" (Biblioteka Arterii, Łódź 2011)




***

przez szyby połyskiwały fale. spojrzałem.

kolejne dwadzieścia tysięcy
mil podmiejskiej żeglugi

neony jak pijane żółtawe latarki
zwisające niedbale z rybich łbów

światło połknięte przez morze
morze w jeszcze większym morzu

kobieta mijająca go w deszczu
by zgrabnie ominąć chwilę

podniosła i zatrzymała nad nim
parasol i przez moment się poczuł

jak topielec na samym dnie
z wodą na skórze w oczach i w ustach

nad którym przepływa właśnie
wielka czarna miłosierna meduza

12 kwi 2016

Demon ruchu i inne opowiadania – Stefan Grabiński


Twórczość Grabińskiego odżywa po prawie 80 latach od śmierci autora. Nazywany „polskim Poe” a nawet „polskim Lovecraftem”, zyskał w okresie międzywojennym umiarkowaną popularność. Opowiadania, w przeciwieństwie do powieści, uważano za lepsze pod względem artystycznym i one właśnie uzyskały największą jeszcze popularność. Być może wynikało to także z faktu, że literatura zaangażowana i społeczno-polityczna, były uznawane za ważniejsze i cenniejsze niż groza i horror.

„Demon ruchu i inne opowiadania” jest kompilacją zbioru opowiadań „Demon ruchu”, znacznej części opowiadań z „Księgi ognia” i innych (m.in. „Problemat Czelawy”, „W domu Sary”, „Projekcje”).


5 kwi 2016

Ranking filmów Jean’a Pierre’a Jeuneta


Nie będę zbyt oryginalny, ale moje pierwsze zetknięcie z twórczością Jeuneta to oczywiście „Amelia”. Było to jednak spotkanie budujące, gdyż autorska wizja rzeczywistości przedstawiona przez reżysera, bardzo przypadła mi do gustu.
Sposób prowadzenia narracji, aktorów, dialogi i ten specyficzny, rozświetlony ciepłymi kolorami świat. Świat, jak marzenie senne, które staje się jawą. Świat równoległy do naszego albo ukryty pod jego podszewką. Nie jest to jednak, jak mogłoby się z początku wydawać, rzeczywistość przyjazna. Bardziej jest to widoczne w jego wcześniejszych filmach, z kolei następne wydają się być pokłosiem formatu „Amelii”.

Jean Pierre Jeunet nakręcił tylko siedem pełnometrażowych filmów, co dla miłośnika jego twórczości nie jest zapewne wielkim wyzwaniem. Niemniej, zanim przedstawię swój własny, subiektywny ranking, warto napisać kilka słów o jego filmach krótkometrażowych.

31 mar 2016

5 przebojów, które okazują się coverami cz.III


Często się zdarza, że piosenka przy pierwszym podejściu nie staje się hitem, albo staje się przebojem o ograniczonym polu rażenia. Dzieje się tak wskutek różnych przeciwności losu (nienajlepszy moment wydania płyty, inne gusta i trendy muzyczne będące na topie, inna aranżacja, słabo rozpoznawalny wykonawca). W dwóch pierwszych częściach zestawienia (Pierwsza część i Druga część) wymieniałem piosenki, które dopiero w wykonaniu nieoryginalnego wykonawcy zyskiwały zasłużony poklask i sławę. 

Tym razem pojawi się utwór, który wielkim hitem nigdy nie był, ale zasługuje na uwagę także ze względu na dużą rozbieżność stylów pomiędzy oryginałem a coverem. Pojawią się także dwie piosenki najbardziej znane z… drugiego i trzeciego wykonania, a o pierwszym pamiętają głównie pasjonaci i fani. Zatem...

Heart - Alone, org I-Ten


Wielki hit zespołu Heart z 1987 roku napisany kilka lat wcześniej przez duet Billy Steinberg i Tom Kelly (twórcy m.in. takich hitów jak „Like a virgin” czy „Eternal flame”). Zespół założony na początku lat 70. odzyskał sławę w połowie kolejnej dekady a „Alone” był tego przypieczętowaniem.


28 mar 2016

Pan Posłuszny i rasizm kulturowy

Pan Posłuszny spotkał się, nie po raz pierwszy, z pojęciem rasizmu kulturowego. Zestawienie groźnego słowa – rasizm z pozytywnym słowem – kultura, wzbudziło w nim naturalny odruch obronny. Taki zestaw pojęciowy wydał mu się niebezpieczny pod względem budowy nowego systemu opresji językowej, która może posłużyć doraźnym celom erystycznym.


Znalazł także ciekawy fragment tekstu –„Historycznie ujmując rasizm dzieli się na „stary” i „nowy”. Nowe rozumienie rasizmu opiera się na pojęciu etniczności, czyli katalogu wzajemnie i silnie z sobą powiązanych cech społeczno-kulturowych. W przeciwieństwie do „rasy”, etniczność należy do kategorii z gruntu socjologicznych i wyznacza rzeczywiste różnice pomiędzy społecznościami. Nowy rasizm zastąpił więc argumentację biologiczną – dowodami kulturowymi. Mechanizm rasizmu kulturowego polega na uznawaniu wartości kulturowych grupy większościowej za lepsze, wyższe od wartości grup mniejszościowych, od których oczekuje się asymilacji i podporządkowania, co oczywiście wiąże się z systemem władzy. Według ONZ nie ma różnicy między dyskryminacją rasową a etniczną.” - http://rownosc.info/dictionary/rasizm/

22 mar 2016

konwersja


nasze dalekie dzieci narysowane węglem na niebie?
Robert Lowell – Syrenie dzieci

kobiety o głowach jak zaostrzone ołówki, cieniują rysy
w depresji nieba. śmierć ciaśniejszą sukienką odkreśla
ciała, prześwituje łańcuszkiem wędrującym do ust i dalej
szkwał w trzewiach a głosy z bezdroży dopadają pięt

kobiety o biodrach jak czasze spadochronów
otwierają się przed ziemią, znaczą miejsca zrzutu:
krzyżykiem, kółkiem, szpadlem. las – nożownik rzuca
cieniem. raz za razem. wybrzuszane, oddają synów. synonimy




17 mar 2016

Wyzwanie filmowe: Oglądamy filmy Takeshi Kitano


Poprzednie wyzwanie filmowe czyli: Oglądamy filmy Bernardo Bertolucciego dobiegło oficjalnie końca. Wczoraj mistrz włoskiego kina obchodził swoje urodziny. Nie zdołałem obejrzeć wszystkich jego filmów, ale zobaczyłem mniej więcej połowę. Nie lubię jednak porzucać niedokończonych sprawa i metodą „step by step” postaram się nadrobić całą resztę. Wtedy będę mógł z czystym sumieniem dokonać podsumowania.

Teraz za sprawą autora bloga Po napisach, dołączyłem do kolejnego wyzwania – Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Takeshi Kitano. Przyznam, że aktora znam, ale nie znam reżysera. Poza ogólnymi opisami jego filmów żadnego dotąd nie widziałem. Wynika to także z faktu, że z kinem japońskim (a szerzej azjatyckim) jest mocno na bakier. Mam nadzieję, że to wyzwanie zmieni ten fakt chociaż częściowo.

Jeżeli ktoś jest chętny, jest w stanie, czuje się na siłach, że podoła. W imieniu autora bloga Po napisach i swoim – Zapraszam




Ryuzô to 7 nin no Kobun Tachi - Ryuzo i siedmiu najemników (2015)

Biyondo - Poza wściekłością (2012)

Outrage - Wściekłość (2010)

Akiresu to kame - Achilles i żółw (2008)

Kantoku - banzai! - Niech żyje reżyser! (2009)

Takeshis' (2005)

Zatoichi - Zatoichi (2003)

Dolls - Lalki (2002)

Brother (2000)

Kikujiro (1999)

Hana-bi (1997)

Kizzu ritân - Powrót przyjaciół (1996)

Minnâ-yatteruka! - Czy wreszcie coś osiągniesz? (1995)

Sonatine (1993)

Ano Natsu, Ichiban Shizukana Umi - Scena nad morzem (1991)

3-4 x jugatsu - Punkt zapalny (1990)

Sono otoko, kyôbô ni tsuki - Brutalny glina (1989)


15 mar 2016

Historie niedocenione

Ludwik Stomma jak zawsze nie zawodzi. Potrafi pisać o historii, obyczajach i mniej znanych faktach historycznych w sposób przystępny dla każdego czytelnika. Tym razem zajął się historiami, ze swojego punktu widzenia, niedocenionymi. Z humorem ale i precyzją dokonuje demitologizacji i dekonstrukcji zdarzeń, procesów i postaci historycznych. Książka podzielona jest na kilkanaście esejów w których dokonuje autorskiej wykładni zdarzeń historycznych i objaśnia związane z tym, daleko idące konsekwencje.


W tekście „Zama 202 pne” demitologizuje postać Hanniballa, który w bitwie pod Kannami wykazał się wybitnym zmysłem taktycznym, doprowadzając Rzymian do klęski, tyle w dużo trudniejszej dla Kartaginy bitwie pod Zamą, nie pokazał nic szczególnego. Przybliża również tragiczne losy pokonanego miasta, które stało się zakładnikiem zwycięzców i wskutek ambicji Katona, doprowadzone zostało do zagłady. Tym samym, jak wyjaśnia Stomma, nasza kultura i my sami pozbawieni zostaliśmy wpływów kartagińskich. Pozostaje gdybać, jacy bylibyśmy dziś.

12 mar 2016

Trzy wiersze Klary Nowakowskiej


Klara Nowakowska  




wybieg

Oddział dziecięcy; w słońcu podskakujące
lśniące głowy, piłki.

Przychodzę specjalnie, żeby bujać
dzieciaki: przybliżać słońcu blade
twarze przez chwilę,

zanim surowa pielęgniarka
zabierze je na odpoczynek.

8 mar 2016

Lobster czyli lobotomia dla widza


Film Yorgosa Lanthimosa w stosunku do solidnie przegiętego „Kła” jest dużym krokiem we właściwym kierunku (nie widziałem jeszcze „Alp”). Nie traktuje jednak „Kła” za film nieudany, ale psychologiczna strona tego obrazu jest mocno umowna i jak dla mnie, raczej sfałszowana.

Tamtejszy świat jest „naszym światem”, z kolei rzeczywistość „Lobstera” można odebrać bardziej wielowymiarowo. Może być to świat alternatywny albo świat przyszłości ale to także surrealistyczne i skrzywione odbicie „naszego świata”.

6 mar 2016

przebiśnieg


wyłania się chłopiec. przez załom w murze, rozchylone listki
podgląda miejsca złych chłopców, wiosennych zbrodni

gdy zelżało stężenie pośmiertne a życie skurczone
jak przecięta gąsienica, wraca do formy
pierwotnej. wyłaniasz się nieśmiały

niemądry chłopcze. ciało pęka i pęcznieje,
kapie miodem. wygrzeb ten słodki popiół

źli chłopcy plują przez zęby na strumień,
grzebią zeszłoroczną ziemię, wychodzą na ludzi
rozcierasz ich ślady, rozgrzewasz dłonie
wypuszczasz z nich wróbla

twoja wiosna się dokonała
wewnątrz wiruje las 


4 mar 2016

Męki politologa czyli poplątanie z pomieszaniem


Nie chciałem się wyzłośliwiać i zwykle wracam z czasem do równowagi, gdy czytam teksty (wywiady), http://goo.gl/D1o3la które wskazują, iż rozmówca nie bardzo rozumie o czym mówi. Ale tym razem nie dałem rady. Poeta Andrzej Zagajewski, którego poezja dla jego nie-miłośników nazywana jest „zagajewszczyzną” i który jest polskim zamurowanym kandydatem do Nobla, przekonał mnie, że nie tylko w poezji ma już chyba niewiele do powiedzenia. 


Wiersz „Kilka rad dla nowego rządu” razi nieporadnością, dosłownością i zwykłym brakiem polotu. Na ten temat jednak polecam bardzo dobry felieton Sławomira Płatka - 
http://goo.gl/frI3Wt. Polonistą ani żadnym innym filologiem nie jestem, abym mógł i chciał śmielej wypowiadać się na ten temat. Mam jednak to szczęście (albo nieszczęście) bycia politologiem i nie mogłem przejść spokojnie wobec pewnych wypowiedzi poety w wywiadzie dla „Tagesspiel”. Abstrahuję tutaj od sympatii i antypatii politycznych, osobistych przekonań itp. ale skupiam się na pewnych pryncypialnych stwierdzeniach, które wskazują za zbyt dalekie uogólnienia.

Zagajewski twierdzi, że PIS doszedł do władzy, bo „zdecydowały wyraźne podziały w polskim społeczeństwie: na część liberalną, która cieszy się z postępu, oraz na tę, która broni przeszłości. - Niestety, dotyczy to też wielu młodych Polaków”.

2 mar 2016

Demon kontra Czerwony Pająk czyli banalność zła



Filmy Wrony i Koszałki nie są obrazami gatunkowymi i wymagają bardziej indywidualnego podejścia, właściwej nuty wrażliwości. Oba dzieła zaliczyłbym do grona filmowych wizji „poetyckich”, gdyż znacznie więcej przekazują obrazem niż słowami. Niemniej, na tym gruncie większy potencjał miał „Demon”, ale to „Czerwony Pająk” jest w większym stopniu wizyjny i przemyślany.