Klara Nowakowska
wybieg
Oddział dziecięcy; w słońcu podskakujące
lśniące głowy, piłki.
Przychodzę specjalnie, żeby bujać
dzieciaki: przybliżać słońcu blade
twarze przez chwilę,
zanim surowa pielęgniarka
zabierze je na odpoczynek.
Rozpoznanie
Wieczór podmiejski; wzdłuż toru
jaskrawy palec słońca
ściga się z cieniami; częściej
załamuje się światło:
w załamaniach najjaśniej
błyskają popękane
soczewki, białe gałki, łuski,
zęby, w dzieciństwie pogubione
klucze
(kilkaset osobliwie połączonych kości
w głębokiej perspektywie)
„Pergola Club”
Trwa kwadrans: zapierający dech
wieczorny zryw kilki
tysięcy ptaków uciekających spod koła,
które wkrótce dosięgnie także nas,
inną przygodną parę, smutną,
wiotką barmankę, i wszystkich
przyjaciół, których dziś nie mogliśmy wywołać
z ich zapisanych
w cienkich książkach słów
Klara Nowakowska, Składnia, Biuro Literackie, Wrocław 2004
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze