Do tej pory tylko raz zdarzyło mi się napisać o filmie krótkometrażowym - Opowieści z chłodni i teraz nadeszła wiekopomna chwila, aby
napisać po raz drugi.
„Mocna kawa wcale
nie jest taka zła” to short niespełna 50 minutowy, ale
czas ten został tak konkretnie zagospodarowany, że można by rzec, chciałoby się
więcej. Scenariusz sporządzony przez reżysera Aleksandra Pietrzaka oparty
został na dramacie Normana Fostera „Mending fences” („Naprawiając płoty”).
Trzeba przyznać, że adaptacja do polskich warunków została przeprowadzona na
tyle sprawnie, że historia brzmi i wygląda bardzo swojsko. Duża w tym zasługa
dialogów, które naturalnie wybrzmiewają oraz odtwórców trzech ról, aktorów i
aktorki ze sporym, choć nieoczywistym, potencjałem satyrycznym.
Do Jacka (Marian Dziędziel), wiejskiego gospodarza przyjeżdża od
dawna niewidziany syn Łukasz (Wojciech Mecwaldowski), mieszkający na co
dzień zagranicą. Już pierwszy kontakt wskazuje, że ich relacje są dalekie od
sielanki. Ojciec nie jest bowiem zbyt wylewny a w dodatku, jak szybko się
okazuje, nie stroni od konfliktu a i sam chętnie generuje nowe. Łukasz wydaje
się być bardziej nastawiony koncyliacyjnie, choć i on nie należy do osób
uległych, które łatwo rezygnują ze swojego zdania. Niemniej, obaj mężczyźni
stopniowo się nawzajem „obwąchują”, czego świadkiem i sekundantem jest Wanda (Dorota
Pomykała), „kobieta” Jacka, zwaną „tą, której mąż się powiesił”.
Jak to w przypadku takich filmów bywa, konflikt narasta, aby wybuchnąć i
doprowadzić do rozejmu (a może nawet pokoju). Jacek nieco mięknie na moment,
gdy dowiaduje się, że ma wnuka a Łukasz daje mu krótką lekcję posługiwania się
kijem golfowym. Lekki humor przeplata się tutaj z „sprawami życiowymi”, ale całość
nie jest przez ani chwilę męcząca czy pedagogiczna. Potyczki słowne, mądrości
życiowe, walka o terytorium i rację. Raz stary a raz młody jest górą.
Zarówno reżyser, jak i aktorzy nie narzucają się widzowi, tylko wchodzą w
pełni w swoje role, w postacie z którymi łatwo się utożsamić. Film przypomina
nieco „Mój rower” Piotra Trzaskalskiego, ale to co tam zajmuje półtorej
godziny tutaj jest skondensowane. Oprócz swobodnych i szczerych dialogów
pojawiają się plenery Nowej Olszewnicy, niedaleko Legionowa pod Warszawą.
Słoneczne, letnie przestrzenie nastawiają optymistycznie i pozytywnie do życia.
Short pełną taśmą.
P.S. Chyba muszę obejrzeć wcześniejsze shorty młodego twórcy…
Tytuł oryginalny: Mocna kawa wcale nie jest taka zła
Reżyseria: Aleksander Pietrzak
Scenariusz: Aleksander
Pietrzak
Gatunek: Krótkimetraż,
Etiuda
Rok: 2014
Obsada: Marian
Dziędziel, Wojciech Mecwaldowski, Dorota Pomykała
O tak, oglądałam, świetna trójka!
OdpowiedzUsuńDlatego polecam szerzej :)
UsuńBardzo fajny i przydatny artykuł. Dzięki za ciekawe informacji na pewno nie raz z nich skorzystam.
OdpowiedzUsuńNajlepszy internetowy sklep z kawą tylko na https://cupandyou.pl/. Poznaj czym jest sklep kawa
OdpowiedzUsuńJak kawka to tylko https://spokokawa.pl/ :)
OdpowiedzUsuńDobrze przyrządzona kawa nawet mocna będzie smaczna, tym bardziej gdy jest dobrej jakości. Sama zamierzam zamówić kawę na stronie: https://blueberryroasters.pl/ . Słyszałam wiele dobrego o ich kawach. Na pewno zawsze przychodzą świeże, bo sklep ma własną palarnię kaw.
OdpowiedzUsuń