Służby wywiadowcze Polski i Niemiec 1918 -1939
Książka Władysława Kozaczuka nie jest niestety beletrystyką, ani
nie czyta się jej łatwo (szczególnie na początku). Książka jest w zasadzie
pozycją naukowo – popularnonaukową a autor nie jest pisarzem, ale badaczem.
Wznawiana i uzupełniania była pierwszym opracowaniem dotyczącym walki służb
specjalnych Polski i Niemiec w okresie międzywojennym. Autor bardzo dokładnie
odtwarza schematy (i ewolucje) organizacyjne obu służb, naświetla sytuację
międzynarodową, wspomina o konfliktach kadrowych w „polskiej dwójce”
oraz, co szczególnie ciekawe dla popularnego czytelnika, przedstawia
najbardziej spektakularne (najlepsze?) akcje polskiego wywiadu.
Sięgnąłem po książkę, bo chciałem się dowiedzieć jeszcze więcej po
obejrzeniu serialu „Pogranicze w ogniu”. Tymczasem, okazuje się, że
autorzy serialu również czytali, albo konsultowali się z autorem książki, gdyż
wszystkie akcje wspomniane przez Kozaczuka, znalazły swoje odzwierciedlenie w
scenariuszu. Oczywiście, historie zostały przedstawione w sposób bardziej szczegółowy
i szerszy i trudno mi określić, ile z tego mogło być prawdą a ile tutaj fantazji
scenarzystów. Podobieństwo do realnych postaci przejawia się nawet w
nazwiskach: Piątek – Piątkowski, Urbaniak – Urbanek, Wołdyga – Wałyga, Elsa
Ogórek itp. Niestety, tylko część dokumentów Oddziału Drugiego przetrwała do czasów
współczesnych. Znaczna ilość dokumentów wpadła w ręce Niemców w Forcie
Legionów, gdyż ktoś nie wydał rozkazu ich zniszczenia albo ktoś nie dopełnił
swoich obowiązków. Wielu agentów i współpracowników „Dwójki” za tę bylejakość
zapłaciło później głową, bo Niemcy wcześniej nie mieli nawet pojęcia o ich
działalności.
Tak było np. z akcją „Wózek”, gdy z niemieckiego pociągu jeżdżącego
do Prus Wschodnich przez polskie terytorium, Polacy raz za razem wynosili,
kopiowali i odstawiali na miejsce (pieczołowicie odtwarzano oryginalne plomby)
niemiecką tajną pocztę i dokumenty. Można również zapoznać się ze sprawą
Rotmistrza Sosnowskiego, którego agentka zdobyła bardzo cenny dokument –
Kriegspiel. Niestety, wymuszone zmiany w kierownictwie polskiego wywiadu (w tym
tajemniczy wypadek oficera będącego bezpośrednim przełożonym Sosnowskiego)
doprowadziły do tego, że dokumentu nie zakupiono (co zrobiły wywiady
zachodnie). Sosnowski został ostatecznie zdekonspirowany, później aresztowany
przez naszych pod zarzutem działania jako podwójny agent. Jego losy do dzisiaj
nie są znane, choć jak sugerował w swoim programie Bogusław Wołoszański, mógł
zostać w czasie wojny zwerbowany przez Sowietów.
Autor książki przedstawia sposoby działania polskiego i niemieckiego
wywiadu, na czym polegał wywiad płytki (częściej wykorzystywany przez naszą
stronę) a na czym głęboki. Z jakimi problemami zmagali się oficerowie pracujący
z ekspozyturach bydgoskiej (bardziej ofensywnej) i katowickiej (bardziej
defensywnej). Kozaczuk krytykuje ostro politykę szefa MSZ Becka za jego
naiwność i degrengoladę. Dowodzi także, że w kołach wojskowych Czechosłowacji
(odwrotnie od woli polityków) istniała silna wola sojuszu z Polską. Nieco
mniejszy entuzjazm panował wśród polskich oficerów, ale sanacyjni politycy
widzieli w Czechosłowacji bardziej wroga, niż partnera. Z książki można się
także dowiedzieć, jak słaby i nieskory do współpracy był wywiad francuski,
którego nie było nawet stać na zainstalowanie tajnej polskiej placówki w
pobliżu ich granicy z Niemcami. Autor ponadto nakreśla konflikty i rywalizację
wewnątrz polskiego wywiadu, szczególnie niechęć jaką się darzyli oficerowie z
referatów „Wschód” i „Zachód”, co miało znaczący wpływ na jakość pracy „Dwójki”.
Doszło nawet do tego, że specjaliści od Sowietów mieli obserwować ruchu
Wehrmachtu na terenie zajętej Czechosłowacji. Tymczasem nie znali języka
niemieckiego i nie potrafili właściwie rozpoznać konkretnych jednostek, tym
samym, skuteczność rozpoznania sił niemieckich w lecie 1939 roku była tam
zdecydowanie najniższa.
Autor przypomina także postać majora Jana Żychonia – szefa ekspozytury
bydgoskiej i asa wywiadu, który swoimi działaniami doprowadzał Niemców do furii
ale i do podziwu. Z książki Kozaczuka czytelnik może się także dowiedzieć tego,
iż Niemcy od początku łamali postanowienia Traktatu Wersalskiego, np.
zakładając swoją placówkę wywiadu w Wolnym Mieście Gdańsku i to w samym
Prezydium Policji. Przypomina także i przedstawia przykłady, jak Republika
Weimarska płaciła zachodnim i amerykańskim pisarzom i dziennikarzom za artykuły
szkalujące Polskę (nieczęsto w sposób dość prymitywny).
Lektura „Bitwy o tajemnice” nie należy do łatwych ale jest lekturą
obowiązkową dla każdego szczególnie zainteresowanego przebiegiem i kulisami
tego okresu historycznego.
Władysław Kozaczuk, Bitwa o tajemnice. Służby wywiadowcze Polski
i Niemiec 1918-1939, Książka i Wiedza, 1999 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze