miejsce urodzeń, miejsce straceń – marzec 91

nigdy nie rosła tam trawa, wczesną wiosną

piromani omijali to miejsce jak leprozorium.

spalono tu miejscowe czarownice. teraz

strzępy ich włosów jawią się babim latem

oglądaliśmy rosnące mury kościoła, obłoki

świętych przenikające przez rusztowania,

zastygające w biblijnych pozach. komunia

z paluszków i oranżady, spowiedź ze słabości,

najbliższych wstydliwych. zaczynałaś wierzyć

gdy ja przestawałem. kołysząc się na wysokim

krawężniku jak na równoważni, planowałaś

nas z benedyktyńską precyzją. byłaś nadzieją

klubu pływackiego: żabkarką z niespotykaną pojemnością

płuc i wiecznie obolałymi stawami. nie usłyszałem o tobie

nastoletni piromani podpalili zrujnowany kiosk

gdzie przebierałaś w kolorowych gumkach do włosów

ich strzępy jawią mi się babim latem

Pagórek rozważań

Tak naprawdę, na pagórku siedziałem z kolegą w czasach późno podstawowych i rozmawiając na tematy poważne i życiowe (naprawdę), podpijając robotnikom kawę zbożową, obserwowaliśmy rosnące mury kościoła. Jak widać mur solidny...

Pod wezwaniem Św. M.M Kolbego

Tam na łączce pomiędzy ulicą Ludową a powstającą wtedy ulicą Starościńską, (na której stoją teraz domy jednorodzinne) trawa faktycznie nie rosła w kilku miejscach (może coś w tym miejscu było składowane, a może wydeptane), albo jakby słabiej. Niemniej, później dowiedziałem się, ze według legend trawa nie rośnie w miejscu, w którym palono czarownice. Taka geneza.

Miejsce wyjść z psem

Nasze miejsce znajduje się niedaleko Starej Dąbrowy, czyli dzielnicy miasta na terenie której powstała wieś Dąbrowa (podobno na dawnych łanach wójtowskich wójta będzińskiego). Podobno okolica ówczesnej Dąbrowy była malownicza, zatem może kiedyś, coś zapłonęło wśród lasów i pól.

Wtedy też (na początku lat 90.) powstały wysokie czarne krawężniki, na których można było się huśtać. Choć zaczynały się jakieś 50 metrów dalej a dziś już są trochę wytarte a czasem pokruszone.

A kiosku już nie ma, bo stracił rację bytu. 


Wiersz pochodzi z tomu „Przekazy podprogowe” – Będzin 2013