„Demokracje upadają nie od krzyku zdesperowanych, oszukanych, rozczarowanych. To nie masy obalają rządy prawa, zasad, norm. Demokracje upadają z powodu strachu tych, którzy zobowiązali się demokracji bronić. Ich politycznej krótkowzroczności, głupoty, nadmiernego idealizmu; lekceważenia prostych ludzi i rosnącego w nich gniewu; wiary, że prawo samo się obroni; i wreszcie najważniejszego – strachu przed użyciem siły. To dlatego nie boję się stawać naprzeciwko rozemocjonowanego tłumu. Z ludźmi trzeba po prostu rozmawiać, choć czasami trzeba taką rozmowę zacząć od mocniejszego krzyku, by zrozumieli, że argumenty słychać dopiero w ciszy. I niekiedy trzeba takim jak pan Bodzio po prostu, przy ludziach, powiedzieć, prosto w oczy: „Spieprzaj, draniu i przestań oszukiwać ludzi”. A potem trzeba zmierzyć się z tłumem i zapanować nad nim. Nie boję się tłumu, ale bardzo, bardzo boję się takich politycznych elit, które najpierw odmawiają rozmowy z ludźmi, a kiedy gniew tych ludzi zalewa społeczeństwo, ustępują im, twierdząc, że przecież najważniejszy jest spokój społeczny. Kiedy tak twierdzą, kłamią.”
Andrzej Urbański, Pan
Bodzio i tajemnica Historii [w] Wojna, o której nie chcieliśmy wiedzieć, Iskry, Warszawa 2007, s.251
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze