George Harrison - Got my mind set on you; org. James Ray
K
|
ażdy
kto wychowywał się w „szalonych latach 80” musi pamiętać ten wesoły teledysk z
ex-beatlesem siedzącym w fotelu z gitarą, wokół którego szaleje cały dom. Nawet
sam (profesjonalny tancerz) staje na fotelu i wykonuje obrót w tył. W szkole
nuciliśmy bezwiednie „Aj gabba..” nie mając pojęcia o czym to jest. Piosenka
zajęła 1 miejsce w USA (ostatnia „jedynka” Harrisona) i drugie w Wielkiej
Brytanii.
„But it's gonna take money A whole lotta spending money It's gonne take plenty of money To do it right child
It's gonna take time A whole lot of precious time It's gonna take patience and time, ummm To do it, to do it, to do it, to do it, to do it, To do it right child”
Piosenka opowiada o tym, że skupienie się na niej (ukochanej)
zajmie sporo czasu, sporo pieniędzy i sporo cierpliwości, aby wszystko zrobić właściwe.
Piosenkę
napisał Rudy Clark (twórca słynnej „The Shoop shoop song”) a pierwotnie wykonał
ją James Ray w 1962 roku. Harrison znał ją od dawna a przypomniał sobie o niej,
gdy nagrywał album „Cloud nine”.
Jak
widać i słychać utwór odbiega dość wyraźnie od tego, co nagrywał artysta, a
wielu żelaznych fanów tej piosenki wręcz nie znosi.
Oryginał
też jest skoczny z wyraźnym chórkiem (jak to w tamtych czasach bywało) w stylu
tanecznego calypso, z którego słynął Harry Belafonte (któż nie zna Jump In the line i Banana Boat Song z filmu Beetlejuice
Tima Burtona).
Która
wersje fajniejsza?
Santana – Black magic woman; org. Fleetwood Mac
Fleetwood
Mac to chyba jedyny z największych i uznanych zespołów rocka klasycznego, który
jest w Polsce stosunkowo słabiej znany. Wielu zna i pamięta bardziej popowe
utwory z lat 80., takie jak „Little lies”
i „Everywhere”. Z kolei piosenki z
kultowej płyty „Rumours” z 1977 roku
(jak np. „Rhiannon” czy „Don’t stop”) znają osoby bardziej
zainteresowane. Jedynie „Go your own way”
dzięki znalezieniu się na ścieżce „Forresta
Gumpa” tkwi bardziej w powszechnej świadomości.
Piosenkę
napisał Peter Greene (współzałożyciel i lider zespołu) w 1968 roku pod tytułem „I
loved another woman”. Znalazła się na pierwszym albumie grupy.
Wersja
Santany istnieje w powszechnej świadomości odbiorcy, choć nie różni się wybitnie
znacząco od oryginału.
„Yes, I got a Black Magic Woman, She's got me so blind I can't see; But she's a Black Magic Woman and she's trying to make a devil out of me. Yes, don't turn your back on me, baby, Don't mess around with your tricks;Don't turn your back on me, baby,'cause you might just wake up my magic sticks.”
Utwór
opowiada o dziewczynie, która omotała i pogrywa sobie z bohaterem, próbuje „wyciągnąć
z niego diabła”, używa sztuczek a potem odwraca się plecami. Ale musisz na mnie
uważać…
Oryginał
jest bardziej rockowy i zadziorny – to nie miękka gitara Santany. Również
wykonanie i wokal są bardziej swobodne i spontaniczne. Może to zadecydowało,
która wersja jest bardziej znana.
In the army now – Status Quo, org. Bolland
and Bolland
W
tym przypadku pomiędzy oryginałem o coverem minęło zaledwie 5 lat. Piosenkę
pierwotnie wykonawali bracia Bollandowie (1981 – 1986). Ci sami, którzy
wspólnie z Falco napisali „Rock me
Amadeus”. Oryginalne nagranie pomimo dość chwytliwej melodii nie stało się
hitem i dopiero późniejsza bardziej rockowa wersja okazała się strzałem w
dziesiątkę. Swoją drogą, utwór ten stał się dla zasłużonego zespołu największym
hitem, który sięgnął 2 miejsca w Wielkiej Brytanii.
W teledysku braci Bollandów uwagę przykuwa szczególnie włochaty klawiszowiec. No i jakby nie patrzeć, kawałkowi brakuje tego ognia (dosłownie), który nadali piosence Status Quo.
„A vacation in a foreign land Uncle Sam does the best he can You're in the army now Oh oh you're in the army now.
Now you remember what the draft man said Nothing to do all day but stay in bed You're in the army now Oh oh you're in the army now.
You'll be the hero of the neighbourhood Nobody knows that you left for good You're in the army now Oh oh you're in the army now.”
W
obu wersjach muzyka jest podniosła, ale tekst ma wydźwięk pacyfistyczny i
prześmiewczy. Choć oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia i nastawienia.
Jednakże
w 2010 roku na potrzeby wykonania z Chórem
Korpusu Armii, Status Quo dokonali zmian w tekście, a tym samym zmienili
znaczenie piosenki. Tym razem ma charakter… werbunkowy.
Przykłady
zmian:
„You're on your way to the foreign land Now the time to do what you can Counting the days till you're back for good Side by side, every woman and man You've got your orders, better put things right Now it's time to fight”
Również miłośnicy militarnych klimatów z Sabatonu nie mogli przejść obojętnie obok takiego przeboju.
Wyszła z tego wersja marszowa, doniosła i z przytupem.
Od 1981 do 2010 roku – utwór jest nieśmiertelny.
Wersja środkowa, jak dla mnie, najlepsza.
Nilsson - Without you; org. Badfinger
Możliwie,
że wielu na pierwsze dźwięki tego przeboju pomyśli o Mariah Carey, która wyciągała w tym utworze wysokie partie wokalne
doprowadzając swoich fanów do ekstazy.
A
jednak nie. Wykonanie Harry’ego Nilssona miało być tym oryginalnym, dość
odległym od coveru Carey (nie ta skala głosu). Tak się wydawało większości
słuchaczom (pewnie wielu sądzi tak do dzisiaj), bo piosenka bardzo dobrze
wpisywała się w jego image i sposób śpiewana. On sam, jak pierwszy usłyszał „Without
you” myślał, ze to piosenka… The Beatles.
W
jego wykonaniu pierwotnie akompaniował sobie tylko na fortepianie a dopiero
później producent wymusił na nim dodanie sekcji rytmicznej. No i tak powstała łamiąca
serca ballada.
„No, I can't forget this evening, Or your face as you were leaving, But I guess that's just the way the story goes, You always smile, but in your eyes your sorrow shows,Yes, it shows,
No, I can't forget tomorrow,When I think of all my sorrow,When I had you there, But then I let you go,And now it's only fair that I should let you know,What you should know,I can't live,If living is without you”
No
i cóż tu opowiadać? On nie może zapomnieć tego wieczora i jej twarzy, gdy
odchodziła. Śmiała się, ale w oczach miała smutek. Pozwolił jej odejść a
powinien dać jej do zrozumienia, że nie może żyć, bez niej nie ma życia.
Tymczasem
oryginalna piosenka powstawała w bólach twórczych. Autor tekstu miał już
napisany utwór „Is this love?”, ale nijak nie mógł się przekonać do
przygotowanych chórków. Miał za to refren „I can’t live, If living is without
you”, ale nie miał do niego reszty piosenki. Połączenie w jedno dało taki
efekt.
Jak
słychać w wydaniu autorów jest to utwór bardziej lekki i na luzie, jakby im
wcale na tej dziewczynie nie zależało. Na pewno nie tak, jak Nilssonowi. Choć
melodia i gitarowe ozdobniki są bardzo przyjemne.
Wersja
Nilssona podbiła zarówno USA jak i Wielką Brytanię, zajmując pierwsze miejsca.
Wersja Carey zadebiutowała w USA 15 stycznia 1994 roku. Tego samego dnia
Nilsson zmarł na atak serca.
Nie
umiem wybrać „najlepszej” wersji, bo każda jest na swój sposób niepowtarzalna.
Inaczej śpiewana, zagrana, przez różnych ludzi, w różnym czasie. To chyba
świadczy o tym, że jest dobra.
Joan Jett and The Black Hearts – I love rock’n’roll; org. The Arrows
Kto
nie zna tej esencji rock’n’rolla i zadziornej Joan Jett, która wzorowala się na
glamrockowej gwieździe Suzie Quattro?
Taki
hit, taka siła…i nie jej. Piosenkę nagrał w 1975 roku brytyjski zespół The Arrows, będąc zainspirowany przebojem
The Rolling Stones „It’s only rock’n’roll
(but i like it)”. Także Lady Pank nagrali
piosenkę „To jest tylko rock’n’roll”, choć
jest to utwór mniej dynamiczny i bardziej refleksyjny.
Joan
Jett poznała piosenkę rok później a w 1981 roku wykonała jeden z najbardziej
udanych coverów w historii. Na tyle dobrze, z pazurem, że kawałek stał się jej
największym hitem. Tak to właśnie miało wyglądać i grać. Stary dobry rock w
czasach punku, post-punku i new romantic…
„I saw him dancin' there by the record machine, I knew he must have been about seventeen. The beat was goin' strong playin' my favourite song. And I could tell it wouldn't be long till he was with me,Yeah me, and I could tell it wouldn't be long till he wasWith me. Yeah me - singin'
I love rock'n'rollSo put another dime in the juke box, baby. I love rock'n'roll. So come on, take your time and dance with me.”
Tekst
opowiada o nastoletniej miłości, która zaczęła się obok szafy grającej. On miał
coś koło siedemnastu lat i leciała jej ulubiona piosenka. Już wiedziała, że nie
minie wiele czasu, jak będą ze sobą i będą śpiewać „kocham rock’n’rolla”, więc
wrzuć kolejną monetę do szafy i tańczmy dalej.
Oryginalne
wykonanie nie odniosło sukcesu. Powody były rozliczne – strajk dziennikarzy,
konflikt z wytwórnią, pierwotne wydanie na stronie B płyty a ponadto, w chwili
wydania, bardziej preferowano ballady i bluesa.
Utwór
nie chwycił także, bo zabrakło mu tego niezbędnego kopyta. Czuć tu wyraźnie
glamowy klimat a Joan ma lepszy wokal.
Wersja
Joan Jett siedzi w mojej głowie na tyle mocno i brzmi ikonicznie, że trudno mi
się przekonać dostatecznie do innych wykonań. Choć oryginał „strzałek” nie jest
zły.
C.d.n
Muszę się do czegoś przyznać - bardzo lubię "ograne" i "osłuchane" radiowe hity, więc z przyjmnością wysłuchałam i tych znanych hitów, i ich pierwowzorów. Z nie mniejszym zainteresowaniem przeczytałam towarzyszące im (nieznane mi wcześniej) historie.
OdpowiedzUsuńKażda piosenka ma jakąś historię. Czasem są niespodziewane :). Mnie zaskoczyła informacja, że w dniu premiery Without you Carey zmarł Nilsson. Taki dziwny zbieg okoliczności.
Usuń