Bodaj dwa dni temu w pewnym programie wyborczym prowadzący Radek Brzózka nazwał kandydata Kornela Morawieckiego - Kornelem Makuszyńskim. Niby zwykłe przejęzyczenie, bo i Kornelem, który bardziej "rzuca się na język" jest właśnie Makuszyński. Niemniej w aspekcie wyborów na poważne stanowisko Prezydenta Polski start twórcy Koziołka Matołka wydał mi się dość zabawnym komentarzem do kampanii.
Powiem zatem - Koziołek Matołek na Prezydenta! Z pewnością weźmie się ze wszystkimi ważnymi państwowymi sprawami "za rogi" a w razie potrzeby pójdzie "na rogi". No i w Pacanowie wszyscy byliby zadowoleni, bo nikt by ich nie nachodził.
no i kuty na cztery nogi jest, bo w Pacanowie kozy kują :P albo kozakują? :)
OdpowiedzUsuńJa bym widział jako alternatywę dla demokracji jakąś porządną militarną dyktaturę, ciężki totalitaryzm, obozy i prześladowania na tle jakimkolwiek bo pobudki to sprawa drugorzędna. Tylko w takich warunkach Polacy staliby się ludźmi bo jak jest za dużo swobód to ludzie stają się Polakami ;)
OdpowiedzUsuńMagda - czy kuty to nie wiem, bo jak doszedł to się rozczarował jednak ;)
OdpowiedzUsuńJulesie - ciężkie totalitaryzmy szybko zapadają się pod swoim ciężarem. Nasza natura jest przesiąknięta anarchizmem - nie ma anarchii nie ma Polaka, zatem sytuacja jest patowa ;)
Pomarzyć zawsze można. Zresztą ja nie mówiłem że jedna totalitarna władza ma być ciągle. Sytuacją idealną byłoby obalanie jednego totalitaryzmu i zastępowanie go innym. I w takich to pięknych okolicznościach przyrody można by wtedy rzec do tego czy owego (parafrazując pewne wielkie dzieło polskiej kinematografi): Totalitaryzmy się zmieniają, ale pan jest zawsze u władzy ;)
OdpowiedzUsuńproblem w tym, że w istocie każdego totaliryzmu tkwi bardzo mocna niechęć do oddawania władzy ;)
OdpowiedzUsuńmnie sie marzy, zeby tak można było bez władzy, Patryk - czy ja jestem anarchistką? ;)
OdpowiedzUsuńYes, you are :)
OdpowiedzUsuńkurcze to od 18 lat nic się nie zmieniło ;)
OdpowiedzUsuń