27 paź 2010

Trzy niepiosenki Mariusza Grzebalskiego


Sylwetka Mariusza Grzebalskiego


Chciałoby się powiedzieć



ale się milczy, patrząc nieco cynicznie.
Słowa jak insekty nad świeżą ranką sensu


(chciałoby się powiedzieć). Niewidoczny biegun
przyciąga je i odpycha, przyciąga i odpycha.


Sedno rzeczy tkwi nieporuszone w przepastnych
sztolniach ludzkiego kosmosy. Tu, nad brzegiem,


który jest czymś więcej - czym, okoniu?
niż brzeg jeziora, mam do powiedzenia mniej


niż liść, mniej niż martwa mysz polna,
ktorą podnosisz do oczu, ciekawska dziewczynko.



Koniec wakacji



Leżą w milczeniu na podłodze biura.
Za oknami Poznań zachodzi mgłą.
Młoda instruktorka harcerstwa
chowa kolorowe kredki do szuflady biurka.
Trochę im zazdrości -
te dzikie harce w środku dnia.


A oni leżą tam i boją się.
Ona myśli o straconym dziecku.
On, że to podłe, wracać do tych,
których się zdradziło.


Burza próbowała zrzucić zardzewiały gorset

A jednak ciemne zwierzę, węszące u naszych drzwi, odwróciło się, 
odeszło. Teraz szarpie liście w zaroślach na brzegu.




Mariusz Grzebalski, Niepiosenki, Biuro Literackie, Wrocław 2009 r

2 komentarze:

  1. cały ten tom jest dla mnie nieustanną inspiracją, połknęłam go za pierwszym razem i wciąż do niego wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie jest głównie inspirujący ze względu na pomysły i przestrzeń, tekstowo może mniej, ale daje radę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarze