25 wrz 2010

O wywiadzie Jarosława słów kilka

 Miałem dziś (a w zasadzie już wczoraj) okazję przeczytać wywiad, jaki Jarosław Kaczyński udzielił "Rzeczpospolitej". Zaprawdę, pojawia sie kilka dziwnych wypowiedzi, czasem nielogicznych a czasem zupełnie zaskakujących. Z drugiej strony w innych miejscach Kaczyński mówi całkiem sensownie i rzeczowo, ale obawiam się (zapewne słusznie), że te "minusy przesłonia plusy".

Cały wywiad w Rzeczpospolitej

A oto sprawy kwestie, które mnie zafrapowały:

1. Jak wyobrażał sobie zorganizowanie kampanii wyborczej niemal analogicznie (albo lepiej), jak w 2005 roku. Wybory były przyspieszone, nikt nie miał czasu na przygotowania i konsolidację (liczba gaf Komorowskiego wskazuje, ze Platforma nie była należycie przygotowana) a zorganizowana kampania praktycznie trwała od maja do czerwca? Mam wrażenie, że po prostu żałuje, że nie zagrano jednak "kartą smoleńską", choćby w ograniczonym zakresie.

2. .Liczba więźniów w Polsce (stan na 2007 rok) to około 90 tys. Liczba uprawnionych do głosowania to ponad 30 mln osób. Przytaczanie faktu, ze osadzeni wybierają Platformę i łączenie tego z "atakującymi krzyż" wskazywałoby, że "obrońcy krzyża" są zupełnie bez winy i o żadnych "żydach, ruskich i niemcach" nie było mowy.

3.Zestawienie  w jednej wypowiedzi takich słów jak- "atakowanie krzyża", "nieprzestrzeganie prawa", "aspekt kulturowy" oraz "półświatka" wywołuje u mnie pewną redundancję słowną. Sokrates musiałby przywrócić znaczenie pojęć..

4. Skoro Poncyljusz kwestionował przywództwo Kaczyńskiego tuż po miażdzącym zwycięstwie w wyborach prezesa to dlaczego powierzył mu organizowanie tak ważnej kampanii? Osobie do której nie miał zaufania?

5. Mam rozumieć, że prezes dużej partii polecił komuś zaufanemu, aby skrytykował jego własnych podwładnych, że nie jest z nich zadowolony? Głuchy telefon?

6. Deklaracja nieutrzymywania żadnych kontaktów szefa największej partii opozycyjnej z aktualnym Prezydentem brzmi kuriozalnie. Odmowa uczestniczenia w pracach BBN będzie doskonałym materiałem dla PR-owców w Platformie.

Wiadomo nie od dziś, ze Kaczyński nie lubi PR i mówi to co autentycznie myśli i czuje - niestety, czasem jest to dobre a czasem jest to złe. Współczesny polityk, który chce zdobyć władzę i być skuteczny musi zniwelować do minimum to wszystko co mówi źle. Z drugiej strony zawsze można przytoczyć cytat z "Misia" - "szczerość w naszym klubie to norma".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze