28 sty 2015

Krótko pisząc: Barszcz ukraiński



Kraj na rozdrożu




Książka Piotra Pogorzelskiego jest relacją dziennikarską a nie spojrzeniem literackim. Autor przekazuje wiele informacji, stara się nie wartościować i na końcu każdego rozdziału zamieszcza wywiady dotyczące podejmowanego tematu. Pokazuje rzeczywistość, którą trudno jest jednoznacznie skatalogować i opisać. Stanowi to zarówno o plusie książki, jak i jej mankamencie.

Ukraina jest krajem bardzo zróżnicowanym, w którym język ukraiński dominuje na wsi i prowincji, ale nie w miastach, z wyjątkiem zachodniej części kraju. Ukraińcy dopiero budują swoją świadomość historyczną i często nie zdają sobie sprawy o rzeczach, które powinny być znane każdemu. Nawet religia często raczej dzieli zamiast łączyć, a we wszystkich aspektach życia widać ogromne wpływy języka i kultury rosyjskiej.

Ukrainą rządzi pieniądz a oligarchowie często zastępują państwo w realizacji dużych inwestycji, czasem są nawet państwem. Pogorzelski na wstępie nazywa Ukrainę "krajem egzotycznym", pomimo że miasta i ludzie są do nas podobni. O wszystkich decyduje chyba "stan umysłu", który powoduje, że posługujemy się zazwyczaj skrajnościami - bardzo podobne albo bardzo odległe. Trudno jest napisać o tej książce jedno zdanie, które będzie do niej i opisywanej Ukrainy, kluczem a nie wytrychem. Jeżeli jednak chcemy zrozumieć, skąd i po co wzięła się cała ta wojna, która toczy się na wschodzie, ta pozycja nam w tym pomoże, ale wnioski trzeba formułować samodzielnie.

Na koniec posłużę się anegdotą z książki - znajomi autora zapłacili zawyżoną łapówkę drogówce, potem dogania ich radiowóz na sygnale, wyskakuje milicjant i mówi "Gdy mi pan płacił, wypadła panu karta kredytowa, oddaję"


Piotr Pogorzelski, Barszcz ukraiński, Helion 2014 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze