4 gru 2013

Rosja się denerwuje


Ostatnia zawierucha na Ukrainie, jak to nagłe wydarzenia mają w charakterze, pokazuje pewną prawdę. Rosja w czasach spokoju lub niepokojów w Polsce nieustannie powtarza, że sprawy polskie i Polska szczególnie jej nie interesuje a sami Polacy  wciąż żyją rusofobią pochodzącą jeszcze z czasów zaborów. Landszaftowy obrazek - spokojna Rosja kontra podekscytowana Polska ma służyć pokazywaniu Zachodowi, że w kontaktach z nimi nie potrafimy, nie chcemy i nie możemy być racjonalni.


      Tymczasem wydarzenia na Ukrainie pokazują, jak Rosja potrafi się denerwować. Otóż, zdaniem tamtejszych mediów, akcja na Euromajdanie była już od dawna zaplanowana (teoria spiskowa), Polacy wraz z Litwą chcą ponownie zdominować Ukrainę (i kto tu znowu odwołuje się do zamierzchłej historii i resentymentu?) a Polska w ogóle chce sprzedać Ukrainę Zachodowi (a przecież Ukraina to część Rosji a Ukraińcy to Małorosjanie). A już w ogóle to za wszystkim stoi 85-letni Profesor Zbigniew Brzeziński, bo to on wymyślił sobie, że Ukrainę trzeba od Rosji odrywać na wszelkie sposoby. Z tego względu organizatorów protestu szkoliły amerykańskie służby a Polacy, jako jej sługusy, robią to, czego Amerykanie nie mogą czynić wprost. Co ciekawe, prasa rosyjska znajduje jednak dla tego uzasadnienie. Otóż, chcemy koniecznie utworzyć ukraiński bufor przed Rosją, bo od Niemców chroni nas Waszyngton. I tutaj mają rację, bo przecież Rosja (wcześniej ZSRR) wjechała do Afganistanu, Czeczenii i do Gruzji. Sensownym zatem się wydaje, aby stworzyć system bezpieczeństwa przed tym krajem, który wciąż posiada imperialne resentymenty. 


      Zatem krytykowanie Polski brzmi trochę tak, jakby ganić sąsiada za to, że wstawia nowe zamki, bo jakieś podejrzane osobniki zamieszkały dwa domy dalej. Czyżby zatem sama Rosja była nieracjonalna, podenerwowana, polonofobiczna? Takie tezy trzeba albo przyjąć śmiertelnie poważnie albo wyśmiać w kułak. W naszej rzeczywistości medialnej takie teksty i opinie zostałyby uznane za przejawy fobii i niezrozumienia dla sąsiada. A ten przecież się stara, chce się zmienić, zacząć wreszcie myśleć jak prawdziwy europejski kraj, demokratycznie, z poszanowaniem interesów innych narodów. Ale teraz po prostu broni swoich interesów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze