27 wrz 2013

Koneser - Życie jest jak aukcja


Polski tytuł filmu Giuseppe Tornatore (co rzadko się przecież zdarza) jest lepszy od oryginalnego. O ile „Najlepsza oferta” wskazuje w pewnym sensie na rozwiązanie opowieści i stawia naciska na śledzenie fabuły , o tyle „Koneser” każe skupić uwagę na postaci głównego bohatera.  A jest nim Virgil Oldman (Geoffrey Rush), który gra rolę wyniosłego, dość nieprzyjemnego i wybuchowego znawcę sztuki oraz konesera kobieta. 

Niemniej, nie jest on żadnym podrywaczem czy podstarzałym lowelasem a wręcz przeciwnie, najchętniej lubi przesiadywać w zabezpieczonym szyfrem pokoju swojej rezydencji. Virgil kolekcjonuje kobiece portrety, które nabywa w nie do końca uczciwych okolicznościach. W jego ułożony i samotny żywot wchodzi młoda kobieta, która chce sprzedać przedmioty po zmarłych rodzicach. Problem polega na tym, że nie może się z nią spotkać twarzą w twarz a rozmawiają telefonicznie lub przez… sekretne drzwi ukrytego pokoju.



Można powiedzieć, że historia zapowiada się na kryminał z elementami thrillera a może i przygody. Tymczasem tytułowy koneser, prowadzący aukcje we własnym i cenionym domu aukcyjnym, wkracza na pole, które będzie zarazem dla niego odkryciem, jak i zaskoczeniem. W pewnym momencie można wyczuć w którym kierunku zmierza rozwiązanie, jednakże sam spodziewałem się czegoś bardziej prostego, aby nie rzec trywialnego. Tym samym jest to pierwszy punkt dla reżysera, który potrafił w swym dopieszczonym wizualnym obrazie zachować do końca widza w oczekiwaniu. 

Bohater, świetnie zagrany przez Rusha, z czasem zyskuje sympatię widza a nawet może zacząć mu kibicować. Wokół Virgila znajduje się tylko kilka istotnych osób, które jak się okaże, mają swoje poczesne miejsce w całej historii. Obok rozwijającego się wątku miłosnego pojawia się także stary przyjaciel, który na aukcjach skupuje dla konesera wybrane płótna a także młody mężczyzna „złota rączka”, który rekonstruuje dla niego starego robota, odnajdowanego po trochu w domu tajemniczej Claire. Zarazem, jest dla dojrzałego mężczyzny przewodnikiem po skomplikowanym świecie kobiet i miłości.

Pod względem scenografii i wnętrz film prezentuje się okazale. Całość wrażenia podsumowuje muzyka Ennio Morricone. Za minus można by uznać, że zaproponowana zagadka wydaje się zbyt wyrafinowana, chwiejąca się na granicy realizmu. Dzieje się tak, gdyż jedno nieprzewidziane wydarzenie mogło zburzyć całą precyzję budowanego domku z kart.  Oprócz perfekcyjnej gry Rusha z filmu warto zapamiętać jeszcze odtwórczynie roli Claire – Sylvie Hoeks, która śmiało mogłaby zająć miejsce na jednym z portretów w prywatnej galerii Virgila. Najlepszym podsumowaniem jest ostatnia scena w filmie, która zawiera w sobie równocześnie miłość, przemijanie i nadzieję. Bo jak mówi jedna z postaci „życie z kobietą jest jak aukcja, nigdy nie wiesz, czy ktoś nie przebije twojej oferty”. Te słowa są szczególnie wymowne dla kogoś, kto większość życia spędził prowadząc aukcje, będąc po drugiej stronie młotka.


2 komentarze:

  1. Zdanie Lamberta o życiu z kobietą też szczególnie zapadło mi w pamięć. Ten film jest perfekcyjny w każdym calu. A odtwórca głównej roli fantastyczny.
    Ciekawy tekst :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarze