park
katedralny - jesień
oboje
pod ścianą, katedry
poznają
motywy, chcą się przekonać
do
siebie, na słowo, dane w umowie
o
dzieło, bez gwarancji, na wypadek
chodzący
po ludziach, jak zły owad.
chcą
się poświęcić, choć prościej
zacząć
z kimś od nowa. opadłe liście
choć
jeszcze zielone, lepiej pozamiatać
stworzeni
dla siebie i na obraz czasów
wysokie
prawdopodobieństwo.
upewniają
się, odruchowo za plecami
zakładając
palce. na krzyż.
plac
Sobieskiego - zima
biuro
rachunkowe w kamienicy
doradztwo,
rozliczanie, bilans.
stara
kobieta w poszukiwaniu boga
opuszcza
kwartał, następuje
rozległą
zmrożoną kałużę
przedwojenny
bilet do kina
wypada
z portfela – to była komedia
wiatr
napiera na postać
lód
trzeszczy, nie załamuje
usłyszała
odpowiedź
lub
ostrzeżenie
róg
Kruczej i Poniatowskiego - wiosna
piłka
plażowa o wyglądzie kuli ziemskiej
spada
z szóstego piętra, chłopiec leży
w
ogrodzie, bezwładna zieleń
bijące
serca dziewczyn przechodzących obok
zręczność
grawitacji, niezręczność losu
z
ręki toczy się kredka malująca niebo
wszechwładną
czerwień
widziały
przez
chwilę, życie
teren fabryki tarcz hamulcowych – lato
czwarta nad ranem, odgłosy ptaków
rozcinają noc na skrawki
można je schować do kieszeni
gdy słońce zacznie palić w oczy
rzęsisty pył z odlewni
odbywa podróż po dnie łąki
wypadła kiedyś śruba
nie pozwoli się dokręcić
niebawem nocna zmiana
przetoczy się jak kulki papieru
pozbawione treści
za bramą, świat
zdążył już oszaleć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze