26 cze 2013

cztery pory zmroku



park katedralny - jesień

oboje pod ścianą, katedry
poznają motywy, chcą się przekonać

do siebie, na słowo, dane w umowie
o dzieło, bez gwarancji, na wypadek
chodzący po ludziach, jak zły owad.

chcą się poświęcić, choć prościej
zacząć z kimś od nowa. opadłe liście

choć jeszcze zielone, lepiej pozamiatać
stworzeni dla siebie i na obraz czasów
wysokie prawdopodobieństwo.

upewniają się, odruchowo za plecami
zakładając palce. na krzyż.

plac Sobieskiego  - zima

biuro rachunkowe w kamienicy
doradztwo, rozliczanie, bilans.

stara kobieta w poszukiwaniu boga
opuszcza kwartał, następuje
rozległą zmrożoną kałużę

przedwojenny bilet do kina
wypada z portfela – to była komedia

wiatr napiera na postać
lód trzeszczy, nie załamuje

usłyszała
odpowiedź
lub ostrzeżenie

róg Kruczej i Poniatowskiego - wiosna

piłka plażowa o wyglądzie kuli ziemskiej
spada z szóstego piętra, chłopiec leży
w ogrodzie, bezwładna zieleń

bijące serca dziewczyn przechodzących obok
zręczność grawitacji, niezręczność losu

z ręki toczy się kredka malująca niebo
wszechwładną czerwień

widziały
przez chwilę, życie


teren fabryki tarcz hamulcowych – lato

czwarta nad ranem, odgłosy ptaków
rozcinają noc na skrawki

można je schować do kieszeni
gdy słońce zacznie palić w oczy

rzęsisty pył z odlewni
odbywa podróż po dnie łąki

wypadła kiedyś śruba
nie pozwoli się dokręcić

niebawem nocna zmiana
przetoczy się jak kulki papieru
pozbawione treści

za bramą, świat
zdążył już oszaleć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze