Budka Suflera śpiewała kiedyś „kiedy dają to brać,
każdy głupi to wie”. Słowa te głęboko wzięli sobie do serca urzędnicy NFZ oraz
członkowie Prezydium Sejmu i Senatu. Nie mogą sobie przecież pozwolić, aby
społeczeństwo albo, co gorsza, najbliższa rodzina pomyśleli, że są głupi. Nie
po to przecież zdobyli i okupują te państwowe posady, aby teraz rezygnować z
przysługujących im zgodnie z prawem premii i nagród. Ten rok, zdaniem fachowców,
ma być szczególnie trudny pod względem finansowym. No i co z tego? – mogliby zapytać
wszyscy beneficjenci publicznych pieniędzy. W tej branży nie mają większego
znaczenia wyniki (kwestia uznaniowa), nie ma znaczenia, że ktoś tam miesiącami
czeka w kolejkach (kolejki są po to, abyśmy nie zapomnieli czaru PRL-u) i
nieważne, że maleje pula środków na zabiegi, wizyty, leczenie etc. Przecież
gdyby oni nie wzięli tych pieniędzy to kiedyś na ich miejsce przyjdą inni i z
pewnością wezmą, co im się należy. Prawda? Strach przed tym, że ktoś nazwie ich
głupimi jest tak wszechogarniający, że po prostu muszą wziąć tę kasę. Nikt nie
lubi czuć się ośmieszony. No nie ma rady. Z drugiej strony, myśląc logicznie,
skoro ten rok ma być taki trudny to już w styczniu trzeba się zabezpieczyć. Trzeba
mieć ten łeb do pieniędzy, publicznych pieniędzy. Czym te gwiazdy ostatnich
doniesień medialnych różnią się od słynnej „chytrej baby” z Radomia? Przecież „każdy
orze tak jak może”, jak mówi prawda ludowa. Ona tylko przygarnęła wolnostojące
napoje (podając część innym) i już, wielkie mecyje, a cały Radom cierpi z
powodu łatki chytrości. Przecież takich „chytrych bab” są setki tysięcy. Jedna
weźmie książkę z autobusu (pochodzącą z programu rozwoju czytelnictwa), inna
butelczynę napoju a ktoś przyjmie przysługującą mu premię za słuszną i ofiarną
pracę na trudnym odcinku. Bierzemy bo leży, bierzemy bo nikt nie widzi,
bierzemy bo tak zostało zapisane. A biedną radomiankę ktoś nagrał i cały Internet
miał uciechę. Można prawić o moralności, solidarności społecznej, zaciskaniu
pasa itp. No i co z tego? Ponad wszystkim są „pieniążki”, bo słowo „pieniądze”
brzmi jakoś nieładnie, tak jakby…śmierdziało?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze