13 gru 2010

Miejskie legendy


Legendy miejskie – współczesna mitologia

    Do czasów współczesnych fascynuje nas mitologia grecka, rzymska czy germańska. Jeśli jednak ktoś sądzi, że mity i legendy dotyczą tylko czasów zamierzchłych, ten grubo się pomyli. Mity czują się doskonale nawet w nowoczesnym świecie tworząc bogaty i niewiarygodny zbiór miejskich legend.

    Mogło by się wydawać, że ludzie epoki elektryczności, telewizji czy w końcu Internetu potrafią być racjonalni i krytyczni wobec otaczającej rzeczywistości. Wiara w legendy, baśnie i pogłoski przypisywana była niegdyś słabo wykształconym i zabobonnym ludziom. Tymczasem nawet wykształceni mieszkańcy dużych miast potrafią ulec działaniu „pantoflowej poczty”.

Skąd wzięły się miejskie legendy?

      Najstarsze pierwowzory miejskich legend pojawiły się już w początkach XX wieku i wywodziły się z obrębu kultury anglosaskiej. Postęp cywilizacyjny oraz rozwój metod komunikacji sprawił, iż zaczęły one zyskiwać na znaczeniu poszerzając zasięg oddziaływania. Legendy są wytworem miejskiego folkloru i najlepiej się czują w anonimowej, gęsto zaludnionej przestrzeni. Najłatwiej będzie je porównać do zwykłych plotek, które urosły do monstrualnych rozmiarów. Plotka tworząca legendę jest jak wirus, który w ustnym przekazie potrafi zainfekować całe rzesze osób. Nowoczesną metodą przekazu legendarnych historii stały się wszelkiej maści historyjki czy łańcuszki, które krążą przesyłane w sms-ach, mailach, na forach, przez komunikatory czy portale społecznościowe. Opowieści w nich zawarte zwykle nie mają nic wspólnego z prawdą, a tym bardziej z nauką czy faktami, jest to tylko niskich lotów literatura. Zdarza się jednak, że zmyślona opowiastka opiera się na jakimś fakcie, ale jest to celowy zabieg mający na celu uwiarygodnienie fałszywego przekazu. Klasyczne legendy swoją siłę czerpią ze strachu przed śmiercią, chorobami, nieznajomymi czy dehumanizacją życia. Nie odżegnują się również od teorii spiskowych, czerpiąc całymi garściami z rezerwuaru nieufności wobec rządów, potężnych organizacji i wpływowych ludzi.

Photo credit: Flооd / Foter / CC BY-NC-ND

Cechy miejskich baśni

            Każdy wytrawny poławiacz legend jest w stanie szybko rozpoznać z jaką materią ma do czynienia. Legendy charakteryzują się bowiem kilkoma wyrazistymi cechami. Pierwszą rzeczą na jaką należy zwrócić uwagę jest fakt, iż postacie pojawiające się w legendach nie posiadają imion ani nazwisk. Również miejsce zdarzenia jest wyjątkowo zmienne i uzależnione o bliskości zamieszkania osób przekazujących plotkę. Stałym elementem legend jest również twierdzenie, iż osoba będąca świadkiem zajścia lub w nim uczestnicząca, okazuje się być „znajomym znajomego” lub kimś z dalekiej rodziny. Takie działanie ma uwiarygodnić zdarzenie, ale faktycznie nie daje konkretnych możliwości weryfikacji. Okazuje się bowiem, że dotarcie do prawdy jest dochodzeniem przez nitkę do kłębka, z tym że kłębek nie istnieje. Ważnym czynnikiem jest powiązanie legendy z realną sytuacją, miejscem, osobą godną zaufania lub przekazem medialnym. Z drugiej strony, brak informacji w mediach może posłużyć dla wytworzenia otoczki tajemnicy, nastroju nieokreślonego zagrożenia. Bazą pomysłów dla ich powstawania często były i są historie opowiadane nocą przy ognisku, klasyczne horrory, zabawne opowiastki moralizujące, lęki współczesnego świata i zwykłe ludzie słabostki. Bezpośrednią natomiast pożywką dla narodzin legendy, mogą stać się wszelkie pogłoski, błędne przekonania a nawet dziwne wierzenia.


Legenda jako współczesny moralitet

      Prawidłowo skonstruowana miejska legenda musi zatem być prawdopodobna i wywoływać odpowiednie wrażenia. Z tego względu bazuje ona na skrajnych odczuciach prezentując makabrę, strach i realne zagrożenie, rzadziej ma na celu rozśmieszenie. Wątek ciężkiej choroby jest karą za porzucenie dobrych obyczajów. Ocenianie ludzi po wyglądzie, po pozorach oraz nietolerancja, może się wiązać nawet ze śmiercią. W legendach tkwi zatem silny pierwiastek dydaktyczny, służący pouczeniom i wskazaniom moralnym. Opowieści niesamowite w  swych puentach nawołują do przestrzegania zasad współżycia społecznego oraz do umiaru i spotęgowania czujności . Można zatem powiedzieć, że są one współczesną wersją średniowiecznych moralitetów. Legendy można nazwać bajkami dla dorosłych, które mają służyć wyjaśnianiu zjawisk wywołujących strach, oswajać niezrozumiałe i tajemnicze zdarzenia. Dobro jest w nich najwyższym wskazaniem a dobre uczynki, altruizm lub nawet drobna przychylność wobec innych, zawsze są docenione i nagrodzone. Kara natomiast spotyka osoby kpiące ze społecznych konwencji i naruszające sferę tabu. Rola mocy nadprzyrodzonych wzmacnia działanie mitu, skuteczniej i czytelniej oddzielając dobro od zła


Rodzaje legend i najsławniejsze auto w Polsce

  Objawy miejskiego folkloru można posegregować według trzech kategorii – legendy samochodowe, medyczne i polityczne. Poza tym podziałem można także wyróżnić stary i silny nurt legend kpiących z ludzkich przywar. W pierwszej kategorii mieszczą się wszystkie historie z samochodem oraz drogą w tle, podczas których na tylnym siedzeniu czyha zabójca lub na drodze pojawia się znikający autostopowicz. Do drugiej przegródki można zaliczyć opowieści związane z lękiem o zdrowie, szczurami w wózkach, pająkami w doniczkach, jedzeniem w „fast foodach” i błędami lekarskimi. Ostatnią z nich można nazwać kategorią otwartą, gdyż często przypisuje się do nich baśnie nie mieszczące się w pozostałych przedziałach. Mamy w niej bogactwo historii z policją chodzącą po domach w poszukiwaniu piratów komputerowych, opowieści niesamowite związane z atakami 11 września czy wszelkie spiski rządowe. Do tego zacnego grona zalicza się również historie o drugim, spokojnym życiu dawno zmarłych znanych osób. Największą miejską legendą grasującą po Polsce jest bez wątpienia czarna wołga (potem też BMW), krążąca wieczorami po ulicach. Za kierownicą widziano już wampiry, agentów służb czyhających na dzieci w celu uzyskania narządów na przeszczepy dla dygnitarzy, a nawet zakonnice czy księży. Legenda swoje źródło może mieć w praktykach szefa NKWD – Ławrientija Berii, który ponoć miał w zwyczaju wysyłać czarne wołgi na ulice Moskwy, aby porywać młode i piękne dziewczęta w celu zaspokojenia swoich erotycznych fantazji. Prawdopodobnie również w latach 50 XX wieku w Polsce, „smutni panowie” wykorzystywali czarne pojazdy do cichych zatrzymań osób niewygodnych dla władzy. Kto chce zapoznać się z rozlicznymi przykładami ludzkiej wyobraźni, polecam książkę Marka Barbera „Legendy miejskie” a ci, którzy chcą poznać rodzime wariacje w temacie, zapraszam na wyspecjalizowane blogi – (http://legendymiejskie.blox.pl/html , http://atrapa.net/legendy).
Narzędzie w oswajaniu nowoczesnego świata

       Miniony wiek był wyjątkowo przyjaznym okresem dla powstawania legend, gdyż ludzie w tym czasie zaczęli stopniowo (głównie w miastach), odchodzić od tradycyjnej religii na rzecz praktyk spirytystycznych i okultystycznych. Jednakże potrzeba duchowości, w coraz bardziej zmaterializowanym świecie, wcale nie zmalała a zmieniła jedynie swój charakter. Zdaniem badacza tematu Jana Brunvanda, głównymi ich twórcami i odbiorcami są obecnie ludzie młodzi i wykształceni, zasiedlający wielkie miasta. Mamy więc do czynienia z grupą preferującą racjonalne spojrzenie na świat, odrzucającą magię i przesądy. Paradoksalnie, historie te odpowiadają na ich realne zapotrzebowanie. Wynika to być może z lęku, iż kontrola intelektu zabija w nich poczucie określonych wartości, które chcą mimo wszystko zachować i pielęgnować. Racjonalny człowiek zaczyna się bać, czuje się bezbronny i słaby a przez to podatny na baśnie, tak jak osłabiony człowiek podatny jest na chorobę. Legendy są mitami godnymi naszych czasów, wyrażającymi podświadome lęki mieszkańców globalnej wioski. Motyw bezsilności wobec możliwego ataku dobrze zakamuflowanych, niewidzialnych wręcz wrogów, spotęgował szok bezzasadnego cierpienia i zła po zamachach terrorystycznych, wielkich katastrofach i klęskach żywiołowych. Umysł odrzuca wtedy racjonalne tłumaczenia i zaczyna interpretować wydarzenia w kategoriach mistycznych – kary zsyłanej przez siły wyższe, która jak biblijny potop oczyści i przywróci właściwe normy. Morały zawarte w najnowszych legendach nie stronią więc od potępiania materialistycznej kultury Zachodu. Miejskie legendy podlegają dynamicznym zmianom, rozwijają się i dostosowują do zmiennych warunków. Dziś mogą również śmiało posłużyć jako element propagandy, marketingu, zastraszania lub nawracania. Nie zapominajmy, że legendy mogą także przyczynić się do tragedii. Mit o Żydach porywających chrześcijańskie dzieci, aby z dodatkiem ich krwi wyrobić macę, stał się jedną z przyczyn tzw. „pogromu kieleckiego”.

Źródła:



2 komentarze:

  1. Ciekawe i pouczające... A słyszałeś miejską legendę o Panu Wilku, który rozwiązuje problemy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a to jest legenda miejska? bo ja myślałem, że to prawda :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i komentarze