10 gru 2014

konfesja z minutę ver 2



jestem patryczkiem, patyczkiem zwiniętym

w kawałek kory brzozowej, na fali czasu i małej popularności.

zbutwieje, rozpłynę się tworząc falkę dla wanienki i kaczuszki


spodnie na mnie są za duże, horyzonty za ciasne, poglądy za szerokie, 

progi za wysokie, aby odlecieć. górnolotnie rzekła: poezja jest w tobie, 

wszystkie drogi prowadzą do góry. spadłem z dachu, obniżyłem loty,


sięgnąłem idealnie bruku. poezja wyszła bokiem, mam ją na oku,

może podtrzyma szlachetnie sztachetą, gdy znów upadnę. nie stać mnie

na rozpad połowiczny, rozlatuje się systemem dziesiętnym, setkami 


wódki. mogłem napisać wiersz pokoleniowy. pokolenie przeszło, 

pisali o sobie. jestem poetą niezaangażowanym, szukam angażu. 

chciałbym rzucić cień, zasłużyć na lepszy, odbić od ściany

żołądka, wyjść głośno na ludzi.


spływam w dół ulicy, wiedzie mi się, w kratkę. 

zdmuchnij statek.

Photo credit: h.koppdelaney / Foter / CC BY-ND


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze