Pan Posłuszny słuchał ostatnio rozmowy w telewizji czy
aby pomniki radzieckie należy zostawiać w miastach czy jednak demontować lub
przenosić na cmentarze wojskowe. Sprawa wybuchła w związku z problemami
pomnikowymi generała Czerniachowskiego, który tępił AK-owców oraz monumentem
„Czterech śpiących”. Znany i lubiany polityk Ryszard Kalisz przekonywał, że
należy zostawić, gdyż to część historii. I Pan Posłuszny się zdziwił dlaczego
politykowi temu zabrakło pokładów tolerancji i równości a nade wszystko,
konsekwencji. Dlaczego jedni stanowią część historii i pomnik mogą sobie mieć a
o innych zapominamy? Dlaczego prawo do pomnika ma dotyczyć tylko historii
zeszłego wieku? Pan Posłuszny chciałby zatem wiedzieć pomnik Anonimowego
Tatara, który wraz z ziomkami najechał w XIII wieku Polskę zostawiając pożogę i
wyludnione miejscowości. Na uwagę i rozpatrzenie zasługiwałby także pomnik
Karola Gustawa – króla Szwecji – przyniósł na Potop, zniszczone miasta i zamki
oraz początek upadku. On także miał duży wkład w naszą historię i stanowi jej
nierozłączną część. Nie można także zapominać o carach, którzy mienili się być
również królami polskimi – to już nawet nie część, a solidny kawał historii. A
czy także feldmarszałek von Hindenburg, co pobił Rosjan w dwóch bitwach I wojny
światowej, nie zasługuje na pomnik w rodzinnym Poznaniu?
Nie można się przecież wypierać
historii. Pan Posłuszny mógłby mnożyć przykłady, ale szybko go to znużyło. Po
co się pastwić nad człowiekiem (politykiem), który aby być zgodnym z linią
partyjną największe głupoty powie. Bo przecież każdy rozsądny człowiek wie, że
historię poznaje się poprzez książki, filmy, dokumenty a nie figury stojące na
cokołach. Na cokołach wcale nie stawia się „części historii” ale osoby
zasłużone, godne zapamiętania, wielkich artystów, wodzów i mężów stanów, którzy
są symbolami niepodległości. Oczywiście, są też pomniki ziemniaka, chrząszcza,
wiernego psa itp. itd. Pan Posłuszny słuchał jednak rozmowy na temat historii,
czyli sprawy poważnej, bez której na pomnik możemy wstawić nawet Sicińskiego.
On też stanowi część naszej historii – jak lepiej zerwać sejm niż się dogadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze