Pierwszy czerwca nierozerwalnie kojarzy
się z Dniem Dziecka. Trudno zatem sobie uzmysłowić, że także pierwszego czerwca
1946 roku Premier Edward Osóbka – Morawski wydał rozporządzenie zabraniające
produkcji gatunków wędlin, uznanych za luksusowe. Co ciekawe, dziecięce święto
zostało potraktowane specyficznym wydarzeniem także w 1956 roku, gdy
zlikwidowano ówczesną pierwszą klasę w wagonach pasażerskich a dawna klasa
druga stała się pierwszą, a trzecia – drugą.
Rozumiem oczywiście, że czasy powojenne
były okresem wyrzeczeń, poświęcenia i odbudowy kraju po zniszczeniach. Dlaczego
jednak odgórnie zakazywano produkcji luksusowych wędlin? Aby nie drażnić
większości zapachami jak sprzed wojny, czy może aby ukrócić spekulację?
Mniejsza już o to.
Zastanawiam się tylko, jak się poczuły
dzieci, gdy w dniu ich święta dowiedziały się, że w najbliższym czasie (a może
w najbliższych latach) nie posmakują wykwintnych frykasów? Jak miał się poczuć
malec, który marzył o podróży na koniec świata, gdy ogłoszono mu właśnie
obniżenie standardów podróży koleją? Jak miał marzyć, gdy w pierwsze marzenia urzędowo
wprowadzono nienajlepiej zredagowaną prozę życia?
A jak się poczuli dumni i zatroskani
rodzice, którzy chcieli śmiało i bez strachu spoglądać w przyszłość swoich
pociech, gdy premier odbierał im od ust wędzone kiełbasy a podtykał pod nos co
najwyżej salceson? Wygraliśmy podobno tamtą wojnę a ja mam wrażenie, że takimi decyzjami
poczuliśmy się jak pokonani.
Ja urodziłem się już w 1977 roku i gdy
mając kilka lat świadomie obchodziłem swój pierwszy Dzień Dziecka nikt nie
zakazywał już produkcji luksusowych wędlin, bo i tak były rzadko spotykane acz
bardzo pożądane. Pierwszej klasy w pociągu sprzed 1956 roku pamiętać nie mogę,
ale pamiętam gdy szedłem do pierwszej klasy szkoły podstawowej kończył się stan
wojenny. Ale czy to aby nie tak samo, jakbyś ktoś nazwał drugą klasę pierwszą i
udawał, że pociąg będzie już teraz jechał tylko we właściwym kierunku a zdarte
fotele są wyściełane skórą? Na szczęście dzieci mają wielką wyobraźnię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze