Tęsknota za „czasami
słusznie minionymi” na pierwszy rzut oka wydawać się może nieracjonalna i
dziwna. Naturalną jest sprawa, gdy wyrażają ją ludzie, którzy wtedy przeżywali
swą młodość. Zarazem jednak, czar PRL-u jest
także udziałem młodszych pokoleń, które pamiętać nie mogą wiele lub
zgoła nic, ale mają czasem chęć wskoczyć do tego pokręconego świata. A jak już
raz wskoczą to zdarza się, że wyjść już nie mogą.
Bartek
Koziczyński w swoich „333 popkulturowych rzeczach PRL ”pisze na wstępie „ponieważ
wszystkiego było mniej – to, co wpadło w ręce, wydawało się ważniejsze. I bardziej
zapadało w pamięć”. Można chyba powiedzieć, że zadziałała tu stara zasada: jak czegoś
jest mało to musi być to cenne i wyjątkowe. I nie szkodzi, że w bogatszej
części Europy mieli tego na pęczki i lepszej jakości. Miłe wspomnienia i pamięć
mają swoje niezbywalne prawa.
Mit trwały jak Wawel
W
greckich mitach mamy do czynienia z nieśmiertelnymi bóstwami i herosami. Podobną
rolę nieśmiertelnych ikon w czasach współczesnych odgrywają przedmioty, postacie,
filmy czy seriale sprzed 1989 roku. Pamięć ma to do siebie, że wypiera momenty
nieprzyjemne a zatrzymuje te dobre, w pewnych przypadkach mocno je koloryzując.
Interesujące są w tym kontekście badania socjologiczne. Słabo wykształceni i
ubodzy mieszkańcy wsi i miasteczek, tęsknią szczególnie za mitem bezpiecznego,
dość sprawiedliwego kraju, w którym na święta pojawiał się lepszy towar. Większość
ankietowanych nie zauważa ostatnich zmian w sferze globalizacji, wiążąc minione
czasy z większą dozą wolnego czasu, mniejszym zabieganiem i troską o pracę i
bezpieczeństwo. Dla wielu, co może dziwić, mniej było wtedy kłamstwa w życiu
publicznym, co wiąże się zapewne z wolnością słowa i ekspansją mediów. Zarazem
większość badanych nie miała wątpliwości, że obecnie posiadamy większy zakres
wolności. Zagłębianie się w przeszłość wynika też z faktu, że wielu,
szczególnie starszym osobom, bardzo trudno przystosować się do nowych czasów.
Z kolei dla
młodych osób PRL to oldschool, który jest szansą oderwania się od
rzeczywistości, nieznanym dziwnym lądem, który wywołuje naturalną ciekawość.
Młode pokolenie nie jest zainteresowane ówczesnym kontekstem politycznym i
gospodarczym. Kultowość tamtego czasu, w ich oczach, wynika z kilku prostych
przesłanek: było to dawno, było dziwacznie, śmiesznie i przede wszystkim –
egzotycznie. Trudno bowiem dzisiaj nie nazwać zarówno śmiesznymi jak i
egzotycznymi, problemów z zakupem papieru toaletowego czy pasty do zębów. Jest
to dla nich tania i dość łatwa wyprawa do świata, którego już nie ma i nigdy
nie będzie.
Powrót do przeszłości
Wraz
z końcem PRL nastąpiło zachłyśnięcie się wygłodniałego społeczeństwa, dobrami
dostępnymi dotąd tylko w ograniczonym zakresie. To co kojarzyło się z szarą i
znienawidzoną rzeczywistością trafiło na śmietnik historii i zostało
zapomniane. Z czasem jednak, gdy liczba i jakość dóbr wszelakich stała się
codziennością, w dobie postępującej globalizacji, wróciła chęć powrotu do
swojskości. Do łask powróciły więc obciachowe stroje, odkurzono dawnych
artystów, stare szlagiery a smaki i zapachy dawnych produktów wydały się być
niedoścignionym wzorem. W czasach, gdy wszystko stało się jednolite i podobne,
ludzie zapragnęli także powrotu do dwuznacznych wypowiedzi z dawnych kabaretów.
Za sprawą filmów Stanisława Bareji powiedzonka i bonmoty z tamtych czasów odżyły
na nowo, zyskując status kultowych wśród młodzieży. Wzrost zainteresowania
przeszłością nie mógł umknąć uwadze mediów. Stacje telewizyjne mogą zawsze
liczyć na dużą oglądalność wyświetlając stare filmy i seriale. Programy
telewizyjne obrodziły teleturniejami (Telepeerele, 300 procent normy) czy show
telewizyjnym (Hit Dekady). Nie zabrakło również poważniejszego podejścia do
tematu, poprzez realizację rozlicznych programów dokumentalnych czy
edukacyjnych (Stacja PRL). Niesłabnącą popularnością cieszy się także
teleturniej muzyczny „Jaka to melodia”, którego znaczną część wypełniają
polskie przeboje sprzed lat. Trudno nie wspomnieć także o chętnie oglądanych
kronikach filmowych a w księgarniach łatwo trafić na książki i albumy o tej
tematyce. Również strefa Internetu nie pozostała głucha w aspekcie narastającej
nostalgii. Stałą lub rosnącą popularnością cieszą się rozliczne serwisy
internetowe: nostalgia.pl, spodlady.com, muzeumdobranocek.pl czy też
szczególnie internetowe Muzeum Polski Ludowej. Nie brak również przedsięwzięć w
świecie realnym. W wolnym czasie można odwiedzić dobrze wyposażoną w eksponaty
Galerię Sztuki Socrealizmu, znajdującą się w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. A
komu mało będzie wrażeń musi jeszcze poczekać, aż zrealizowany zostanie projekt
„SocLandu” czyli „Muzeum Pamięci Komunizmu”. Projekt ten ma zagospodarować
podziemia naprzeciwko Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Pomysł na biznes
Praktycznie mamy do czynienia z
sytuacją paradoksalną. PRL stał się komercyjną marką, na której można zarobić.
Ceny oryginalnych przedmiotów z tamtych lat idą w górę a wzrost zainteresowania
dotyczy także produktów wzorowanych na dawnych markach i przedmiotach. Nutkę
nostalgii można także odczuć w pubach, klubach czy dyskotekach. Nie ma chyba
już dużego miasta w Polsce, które nie posiadałoby żadnego przybytku
stylizowanego na dawną modłę. W miejscach takich można sobie usiąść przy
meblach z lat 70, zobaczyć w oknach welurowe zasłony a na ścianie ordery lub
portrety rewolucjonistów. Można również zjeść schabowego z ziemniakami na
oryginalnej zastawie stołowej przy stole zasłoniętym ceratą. Miłym dopełnieniem wieczoru może być
słuchanie płyt winylowych z gramofonu przy szklaneczce wody sodowej z
saturatora. Komu mało wrażeń, ten musi poszukać lokalu wzorowanego na
niezapomniane bary mleczne.
Na
szczególnie intrygujący pomysł wpadli miłośnicy przeszłości w Krakowie.
„Szaleni przewodnicy” oferują obcokrajowcom wycieczki trabantem lub fiacikiem
do Nowej Huty, a także zwiedzanie mieszkania urządzonego w starym stylu.
PRL wiecznie żywy
Czas
leczy rany i PRL przestaje być z wolna kojarzony ze stanem wojennym i brakiem
wolności. Moda na PRL jest trwała i nic nie wskazuje na to, aby miała osłabnąć.
Moda posiadająca swój dyskretny urok, swojski czy wręcz obciachowy sznyt,
zarazem będący wyznacznikiem oryginalności. Siermiężność stała się stylem i
dobrym żartem a mit PRL rośnie w siłę. Najważniejsze jednak
w tym wszystkim, aby zachować dystans i nie trywializować przeszłości,
pamiętając o faktach historycznych. Z drugiej strony, trudno okiełznać naszą
narodową fantazję ułańską i nadmierny sentymentalizm, będący naszą cechą
narodową. Można się tylko szeroko uśmiechnąć, widząc młodego człowieka podczas
happeningu na ulicy ubranego w waciak, czapkę uszatkę i gumofilce. Dla niego to
już głównie dobra zabawa.
Źródła:
Zdjęcia: common.wikimedia.org / it.wikipedia.org
Bartek
Koziczyński – 333 popkulturowe rzeczy PRL, www.vesper.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze