Gdy pisałem drugą część Tajemnicy Wilczej Góry wspomniałem o tajemniczym „Grobie Wilkołaka”, który wedle uzyskanej informacji, miał być dużym głazem znajdującym się jeszcze 10 lat temu w najbliższej okolicy cmentarza na Warpiu. Głaz ten miał z pewnością oznaczać, że w tym miejscu zakopano jakiegoś ubitego potwora. Wszystko wskazuje na to, że ów „Grób Wilkołaka” jest ściśle powiązany z legendą o Wilczej Górze, stanowiąc zapewne jej późniejsze dopełnienie.
Udałem
się zatem pewnego letniego dnia w okolice cmentarza na Warpiu (założonego w
1946 roku), aby poszukać wspomnianego głazu. Wpierw eksplorowałem północne,
wschodnie i zachodnie obrzeża cmentarza, który obecnie rozbudowuje się w
kierunku północno - wschodnim, ale oprócz nieco większego głazu, rozbitych płyt
nagrobnych oraz gruzu, niczego nie znalazłem. Dopiero sprawdzając teren od południa,
czyli od strony ulicy Krakowskiej natrafiłem na sporych rozmiarów głaz, który
leżał obok chodnika po drugiej stronie ulicy.
Domniemany głaz oznaczający niegdyś "Grób Wilkołaka" |
Przypomniałem sobie wtedy, że jeszcze dwa lata temu
wracając tą drogą widziałem go 20 metrów dalej ustawionego po stronie cmentarza
przy narożniku terenu należącego do skupu złomu (Firma Kupiec S.A, Krakowska
101)
Co ciekawe, przedsiębiorstwo działa od 1949 roku i choć
na mapie z lat 50 składu jeszcze nie ma, pojawia się na mapie z 1979 roku. Być może
zatem głaz, który mógł oznaczać „Grób Wilkołaka” znajdował się pierwotnie w
okolicy południowo – zachodniego narożniku cmentarza i dopiero później, gdy
ogrodzono teren składu złomu, został przeniesiony dalej wzdłuż ulicy
Krakowskiej w kierunku Będzina. Do takiej hipotezy skłoniła mnie ciekawa rzecz,
którą można zauważyć na niemieckiej mapie Mestischblatta z początku XX wieku
Jak można zauważyć w miejscu gdzie obecnie mur cmentarza
styka się z murem składu złomu od strony ulicy znajdowało się wtedy rozstaje
dróg – od ulicy Krakowskiej odchodziła ścieżka, która prowadziła na Wilczą
Górę. Tę ścieżkę widać także dokładnie na mapie z lat 50 oraz, już w nieco
innym kształcie na mapie z 1979 roku.
Na mapie powojennej widać także, że od strony północnej i
zachodniej cmentarz otoczony był przez niewielkie stawiki (jeziorka?), które
powstały prawdopodobnie na wskutek sąsiedztwa kamieniołomu albo były
pozostałością po istniejących tu być może wcześniej bagnach. Na mapie tej
znajduje się również błąd, gdyż dwa „szczyty” kamieniołomu o wysokości 298m i
288m (Wilcza Góra) zostały przesunięte… nieco dalej na wschód, z zachowaniem
odległości od siebie. Z kolei mapa z lat 70 wskazuje położenie Wilczej Góry nieco
bardziej na północny – zachód, co stoi w sprzeczności z mapą Mestischblatta i
mapą Hempla. Wysokość Wilczej Góry określona na tych mapach pokazuje także, że od
początków XX wieku do lat 70. zmalała zaledwie o około 3 metry. Zarazem od tego
czasu do dzisiaj pomniejszyła się o kolejne 8 metrów.
Wracając jednak do „Grobu Wilkołaka”.
Tędy (przez budynek) biegła ścieżka |
Czy może być to ten sam głaz, który teraz leży w lasku
przy ulicy Krakowskiej? Czy lata temu stał na rozstaju dróg i niejako „wskazywał”
ścieżkę na Wilczą Górę? Wiadomo przecież, że na rozstajnych drogach bardzo
mocno oddziałują wszelkie demoniczne siły. Dla ochrony na rozstajach stawiano
krzyże (mogły mieć również charakter orientacyjny), pomniki, obeliski, kolumny,
kapliczki, głazy. Takie miejsca stanowiły dla ludu alegorię organizacji świata
i losu człowieka. Rozdroże jest punktem krytycznym, w którym człowiek nie jest
pewien swojego losu i musi podejmować wybory. Rozstajne drogi odzwierciedlają
sytuację, w której człowiek przeżywa egzystencjalny kryzys. Największe
doświadczenia życiowe związane są z drogą.
Drogi przynależą częściowo do tego co na zewnątrz, do innego świata, co obce i nieznane.
Drogi przynależą częściowo do tego co na zewnątrz, do innego świata, co obce i nieznane.
Postrzeganie metafory rozstajnych dróg pasuje i niejako
uzupełnia legendę o Wilczej Górze o wyborach i losie Przystalika. To miejsce
jeszcze sto lat temu mogło sprawiać dość przygnębiające i mroczne wrażenie:
głaz przy rozstaju dróg, pod nim uśpiona „siła nieczysta”, za nim teren
podmokły lub bagnisty a przez to trudny lub wręcz niemożliwy do przebycia. Być
może kamień został ustawiony, aby przypominać o legendzie i losie
nieszczęśnika. Zapewne wtedy nikt też nie chciał osiedlać się w najbliższej
okolicy i być może dlatego tuż po wojnie założono tam cmentarz (na którym podobno
pękają nagrobki i powstają dziury). Nie można wykluczyć, że przed powstaniem
cmentarza zasypano pospiesznie niewielkie stawy a cały teren w miarę wyrównano.
Wszystko trzeba spiąć klamrą stwierdzenia - „być może”, bo trudno jest ocenić rzeczowo
na ile może być tu prawdy, na ile legend, a na ile dopowiedzeń i wyobraźni.
Niemniej, jak się okazuje, nawet obok osiedla mieszkaniowego z wielkiej płyty
można natrafić na…wilkołaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i komentarze