wcale nie musiało się tak zacząć
początki są trudne, jak test na osobę
z którą mogę rozmawiać. zdradzać się
jak w „Pamięci absolutnej”: Quaid zabił
gdy prawie dał się przekonać, że świat jest snem
wydała go kropla potu, ty też się wydajesz
chcesz mnie ująć? zatem się nie bój
wsunąć dłoń w rękaw, zerwać guzik
dotrzeć do łokcia, ramienia, ucha
zawsze cię posłucham, nawet gdy potem
pomachasz z tylnego siedzenia
a gołębie zakotłują pod kołami
jestem kamykiem na cmentarnej alejce
głośniejszym od innych gdy traktujesz butem
wyskoczę z miejsca i nie znajdziesz mnie
boisz się śmierci, jak życia.
wcale nie musiało się tak skończyć
końce są proste, jak chwila po próbie
już nie trzeba rozmawiać. zdradzać się
czy moje imię jest już onomatopeją?
cięłabym jeszcze i uprościła, zwłaszcza poczatek
OdpowiedzUsuńbędziem ciąć i czyścić ;)
OdpowiedzUsuńP & M ... jak ja Was dawno nie widziałam... A ostatnio bagiennego dorwałam przy Teatrze w centrum miasta , ołysiał ale dalej przystojny skubaniec. A propos wiersza to niewiele mogę powiedzieć, ponieważ już nie umiem.Poza tym, że podoba się :)
OdpowiedzUsuńNoo, dawno :) a Bagienny ściął dredy stąd taki mniejszy ;) Dzięki.
OdpowiedzUsuń