8 cze 2011

Trzy wiersze z "Historii powszechnych" Michała Nowaka

13 grudniu  1981 roku!



urodziłem się jakieś dwa i pół roku wcześniej tamtej zimy
w domu nie pachniało wanilią pamiętam za to gorące mleko
i świeżą bułkę którą matka rwała rękami


tam-tej zimy obcy którym miałem nie ufać nawet za
czekoladę i banany przyjechali ciężarówką
śmiesznie przytykali dwa palce do skroni i stukali obcasami


a ojciec oficer rezerwy w tym czasie wrzucał w piwnicy
węgiel do pieca strzepywał z rąk rękawice i umorusany sadzą
siadał do kielicha


tam-tej zimy obcy którym miałem nie ufać nawet za
pomarańcze i czekoladę czekali za drzwiami
nosili grube czapy na głowach i kałasznikowy na plecach


ojciec gotowy był na wojnę kamuflaż z sadzy straszył na polikach
nie żegnał się długo walnął kielicha "i jak stałem" - mówił
"poszedłem z nimi" zachowały się ślady butów na śniegu


urodziłem się jakieś dwa i pół roku wcześniej
i o tam-tej zimie niewiele wiem


ręce aż paliły od mrozu gdy budowaliśmy igloo
a dotyk matki ciepły usypiający






---

Dziadek Rozenberg chodzi po pokoju



ananasy widziałem przed wojną
w sklepie Rozenberga
Rozenberg nie zobaczy nigdy
wysp Oceanu Wielkiego
w kloace dopadli do Ukraińcy
skonał uduszony kałem
nie zdołacie wyobrazić sobie 
śmierci Rozenberga w miasteczku
koło Piotrkowa w Polsce


wojna zastała dziadka w Wołominie kiedy miał czternaście lat zapewne z wypiekami
na twarzy rozczochraną czupryną obdartymi kolanami i łokciami w wieku
czternastu lat nie zaznał jeszcze kobiety ale w okamgnieniu stał się mężczyzną
- mówił - pierwszy raz kiedy bał się o życie matki i o swoje


na granicy fortepianu
tam gdzie jej nie ma


potem kradł z gracją chłopaka grajacego w piłkę raz zasunął Niemcowi
karabin dostał za niego osiemnaście tysięcy - mówił - miał szczęście do Niemców
prawdopodobnie przez nazwisko które brzmiało iście niemiecko -
mawiał że nie wynaleźli jeszcze takiej broni żeby go zabić choć
był to problem dźwięczności spółgłoski
 
na granicy fortepianu
tam gdzie jej nie ma


jego dziewczyną była Róża - mówił - Żydówka z naprzeciwka o długich czarnych
włosach jak z węgla o oczach sarny ustach jagodowych co dzień targał jej
bukiet polnych  kwiatów chciał by ukrywała się z nim za drewnianymi drzwiami
 
na granicy fortepianu
tam gdzie jej nie ma



coś mówiło - "chcesz być zakopany w piachu obok niej?" -
podobno brat zabrał ją za wschodnią granicę podobno zginęła
 
na granicy fortepianu
tam gdzie jej nie ma


"ja nie nauczyłem się zabijać" - mówił


Nr Grzegorz Przemyk

kilkadziesiąt centymetrów wiersza na upamiętniającej tablicy:

nie wiem czy spłonę w wodzie czy utonę w ogniu
po co owijać w wełnę lub kamień zajebali gołymi rękami







Michał Nowak, Historie powszechne, Biblioteka Arterii 2010 r. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i komentarze